Kamil Adamczyk: Nie cieszyłem się do końca z powołań do reprezentacji
Kamil Adamczyk był jednym z bohaterów Energi Wybrzeża Gdańsk podczas wygranego 32:31 meczu z NMC Górnikiem Zabrze. Leworęczny rozgrywający w końcu dostał więcej szans i odpłacił się Thomasowi Orneborgowi
W ostatnim czasie młody zawodnik dostawał niewiele szans w lidze, a mimo wszystko był w szerokim składzie reprezentacji Polski. - To było dziwne uczucie, bo w Wybrzeżu grałem maksymalnie po 10 minut, gdy było już praktycznie po meczu. Z drugiej strony dostawałem powołania do reprezentacji. Wcześniej jeździłem na kadry młodzieżowe i widocznie spodobałem się trenerom. Szczerze mówiąc do końca z tych powołań się nie cieszyłem, bo nie dostawałem ich za moją grę, a wcześniejsze osiągnięcia i za lewą rękę - stwierdził.
Thomas Orneborg skupił się na kwestiach mentalnych. Zobacz więcej!
Ostatnie dni pod względem mentalnym były bardzo pouczające dla Energi Wybrzeża. Marcina Lijewskiego zastąpił Thomas Orneborg. - W kontekście utrzymania to głowy mogą zadecydować. Mieliśmy lekki zamęt, ale jesteśmy na dobrej drodze i postaramy się utrzymać to do play-outów. Po pierwszej, dobrej rundzie sami sobie namieszaliśmy i teraz musimy podjąć rękawicę, walcząc o utrzymanie - ocenił Kamil Adamczyk.
Gwardia nie wypuści Mauera. Zobacz więcej!
W następnym spotkaniu gdańszczan czekają derby z Arką w Gdyni. - Przygotowujemy się tak, jak do każdego meczu. Musimy przygotować taktykę pod play-outy - podkreślił rozgrywający, który ciągle dużo częściej wychodzi na boisko w ataku niż w obronie. - Ćwiczę grę w defensywie i jestem dzięki temu coraz więcej minut w obronie. Z zera zrobiło się już pięć - podsumował sytuację.