Bośniak urazu nabawił się w meczu przeciwko Pogoni Szczecin, wygranym przez Nafciarzy 42:21. Po jednej z akcji w ofensywie Marko Tarabochia musiał zejść z boiska przy asyście kolegów z zespołu.
Diagnoza okazała się najgorszą z możliwych. Tarabochia naderwał więzadła krzyżowe i w tym sezonie nie wybiegnie już na parkiet. Playmaker miał przejść we wtorek operację, po której będzie musiał pauzować przez dłuższy czas.
Reprezentantowi Bośni kończy się w czerwcu kontrakt i władze Orlen Wisły Płock zapowiedziały, że nie zostanie on przedłużony. Jak na razie nieznany jest nowy klub zawodnika. Tak poważna kontuzja tuż przed końcem kontraktu oznacza, że Tarabochii będzie bardzo ciężko znaleźć zespół na kolejne rozgrywki.
Były zawodnik Azotów Puławy to nie jedyny gracz, którego brakuje na treningach wicemistrzów Polski. Z urazem pleców cały czas zmaga się Igor Źabić. Słoweniec ciągle narzeka na ból i nie wiadomo, kiedy będzie gotowy do gry.
Aktualizacja: jak poinformował płocki klub za pośrednictwem Twittera, Tarabochia przeszedł we wtorek konsultację medyczną w Zagrzebiu. W najbliższy poniedziałek Bośniaka czeka operacja naderwanych więzadeł.
ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie tygodnia". Lewandowski i Piątek potrzebują zgrania. "Nie widzieliśmy jeszcze współpracy"