PGNiG Superliga: bramkarz zrobił ogromną różnicę. Sandra Spa Pogoń ograła Wybrzeże

WP SportoweFakty / Krzysztof Kempski / Na zdjęciu: Sebastian Zapora
WP SportoweFakty / Krzysztof Kempski / Na zdjęciu: Sebastian Zapora

Sandra Spa Pogoń z pierwszym zwycięstwem w grupie spadkowej PGNiG Superligi. Szczecinianie po walce ograli Energę Wybrzeże Gdańsk 31:24. Dzięki temu wskoczyli już na trzecią lokatę w tabeli.

Sandra Spa Pogoń przystępowała do swojego trzeciego występu w grupie spadkowej niemal z nożem na gardle. Wydawało się, że szczecinianie mieli korzystny terminarz w tej fazie, ale ich dorobek to obecnie jedynie punkt w starciu ze Stalą Mielec. Kolejna wpadka na własnym obiekcie oznaczała poważne problemy. Choć jeszcze większe mieli Miedziowi, którzy do tej pory nie potrafili odnieść zwycięstwa i zamykają całą stawkę.

Czytaj więcej: bardzo pozytywne sygnały z Kielc

Pomóc miało w tym sprowadzenie naprędce nowego bramkarza, Mateusza Gawrysia. Dotychczasowym klubem 27-latka była OKPR Warmia Energa Olsztyn. Jak się potem okazało, ten zawodnik rzeczywiście pokazał wysokie umiejętności w pierwszej połowie spotkania. Kiedy jego koledzy mylili się w przedniej formacji, ten ratował ich przed stratą bramki. Czynił to w bardzo ważnych momentach, jak choćby przy przewadze liczebnej drużyny z Gdańska. A swój występ w tej części gry uwiecznił interwencją w ostatnich sekundach, kiedy to najpierw dobrze osłonił bliższy słupek, a potem odbił dobitkę Wojciecha Prymlewicza.

Nie można jednak powiedzieć, że podopieczni Rafała Białego nie dali nic z siebie w ataku. Mając zabezpieczenie w tyłach, mogli grać kombinacyjnie. Akcja z 19. minuty była najpiękniejszą w tych zawodach. Mateusz Zaremba nie patrząc w stronę lewego skrzydła, idealnie dograł do Dawida Krysiaka, a ten będąc sam na sam, umieścił piłkę w siatce. Wybrzeże miało w swoich szeregach graczy wysokiego formatu. W rolę lidera próbowali się wcielać Adrian Kondratiuk czy też Kelian Janikowski. Brakowało jednak tego czegoś. W szatni graczy Thomasa Orneborga musiało być wyjątkowo gorąco.

Medale jeszcze nierozdane. Start wciąż może wierzyć w brąz. Zobacz więcej!

Po zmianie stron wyszły jakby dwa inne zespoły. Szczecinianie zaczęli się mylić na potęgę, a rywale minuta po minucie niwelowali pokaźną stratę z pierwszej części. Doszło wręcz do tego, że na kwadrans przed końcem zawody rozpoczęły się niemalże na nowo (18:18). Duża była w tym zasługa Artura Chmielińskiego. Bramkarz Energi Wybrzeża wszedł na wyższy poziom. Zaczął bronić wcale nie tak łatwe rzuty. Wydawało się, że to będzie punkt zwrotny. Do pewnego momentu całkiem wiele na to wskazywało.

I pewnie tak by było, ale goście nie potrafili poradzić sobie z szybko biegającymi przeciwnikami, których często faulowali. Sędziowie z Głogowa raz po raz wskazywali na linię siódmego metra. Wszystkie wykonywał Piotr Rybski i nie pomylił się dosłownie ani razu, choć powstrzymać próbował go zarówno Chmieliński, jak i Przemysław Witkowski. Ale największe słowa uznania należały się po końcowej syrenie Sebastianowi Zaporze. Rozegrał on swój najlepszy mecz w granatowo-bordowych barwach. Bronił w najważniejszych momentach, czym walnie przyczynił się do końcowego, jakże ważnego triumfu Pogoni w grupie spadkowej.

PGNiG Superliga, 3. kolejka (grupa spadkowa):

Sandra Spa Pogoń Szczecin - Energa Wybrzeże Gdańsk 31:24 (15:9)

Sandra Spa Pogoń: Gawryś, Zapora 1 - Wąsowski, Horiha 4, Krupa 2, Bosy 4 (0/1), Biernacki 1, Jońca, Jedziniak, Krysiak 4, Matuszak, Rybski 8 (8/8), Zaremba 4, Fedeńczak 3.
Karne: 8/9.
Kary: 10 min. (Horiha - 4 min., Wąsowski, Matuszak, Fedeńczak - 2 min.).

Energa Wybrzeże: Chmieliński, Witkowski - Gądek, Frańczak, Bednarek 1, Prymlewicz 3, Papaj, Kondratiuk 8 (2/2), Komarzewski 2, Wróbel 2, Adamczyk 2, Gajek 1, Janikowski 5.
Karne: 2/2.
Kary: 12 min. (Bednarek - 6 min., Gądek, Gajek, Janikowski - 2 min.).
Czerwona kartka: Michał Bednarek w 51. minucie z gradacji kar.

Sędziowie: Habierski, Skrobak (obaj z Głogowa).
Widzów: 200.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". VAR największym problemem współczesnej piłki? "Mecz z VAR-em i bez to dwie różne dyscypliny sportu"

Komentarze (0)