Wielki dzień MMTS-u Kwidzyn. Nagroda za mozolną pracę

Materiały prasowe / NMC Górnik Zabrze / Na zdjęciu: MMTS Kwidzyn w meczu z Górnikiem
Materiały prasowe / NMC Górnik Zabrze / Na zdjęciu: MMTS Kwidzyn w meczu z Górnikiem

Przed sezonem MMTS-u Kwidzyn nie wymieniano w gronie faworytów do medalu. Zespół Tomasza Strząbały stale robił postępy, a apogeum formy przyszło w najważniejszym momencie. Rewanżowy mecz ćwierćfinałowy z NMC Górnikiem Zabrze był majstersztykiem.

Przez cały sezon MMTS zapracował na opinię drużyny nieprzewidywalnej. Potrafił zremisować u siebie z Orlenem Wisłą Płock (porażka po karnych), a wcześniej przegrać z Zagłębiem Lubin. Forma wyraźnie rosła wraz z biegiem czasu, pod koniec rundy zasadniczej kwidzynianie pokonali u siebie NMC Górnika i KS Azoty Puławy. Pierwszy mecz ćwierćfinałowy (19:21) nie do końca poszedł po myśli trenera Tomasza Strząbały, ale rewanż był już popisem (31:26) ---> CZYTAJ WIĘCEJ.

- Powiem szczerze - emocje są tak duże, że muszę jeszcze dojść do siebie. Na taki sukces pracuje się cały sezon. Naszą siłą była szeroka kadra i możliwość rotacji. Każdy, kto wchodził, dawał jakość - podsumował Tomasz Strząbała, dla którego to premierowy sukces w roli pierwszego trenera. Po ponad 20 latach pracy w Kielcach z młodzieżą (i w roli asystenta) spróbował sił jako główny szkoleniowiec i wykrzesał z zespołu potencjał.

Znakomita organizacja gry w obronie, wykorzystanie słabości Górników i "odcięcie" Iso Sluijtersa, kapitalny dzień bramkarza Krzysztofa Szczeciny (16 parad). Skreślony w Zabrzu wychowanek Andrzej Kryński rzucający pięć bramek (w tym te najważniejsze), Michał Peret harujący na kole, człowiek od czarnej roboty Kamil Krieger punktujący zabrzan w ataku, niechciany w Puławach Robert Orzechowski odbudowujący się po dwóch straconych sezonach. Na pochwałę zasłużył cały MMTS, bez wyjątku. - Każdy zawodnik zagrał na 150-200 procent swoich możliwości - przyznał Kryński.

- Taktycznie rywal był świetnie przygotowany. Skoncentrowali się na Iso Sluijtersie i było nam bardzo trudno dorównać im z trzema rozgrywającymi w składzie. Pod koniec brakowało już sił i MMTS korzystał z naszej nieskuteczności w ataku - skomentował podczas konferencji prasowej wyraźnie podłamany trener Rastislav Trtik.

W półfinale MMTS zmierzy się z Orlenem Wisłą Płock (CZYTAJ O HISTORII SPOTKAŃ).

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Słabszy moment Lewandowskiego i Piątka. "W gorszych chwilach obrywają najlepsi"

Komentarze (0)