Jakiś czas temu informowaliśmy, że Skrabania, wraz z dwoma innymi zawodnikami mającymi ważne umowy, opuszcza puławski klub. - Zostałem poinformowany, że nie będę tu grał w przyszłym roku, ale nadal nie osiągnęliśmy porozumienia co do warunków rozwiązania kontraktu. Na tę chwilę nadal jestem zawodnikiem Azotów - mówił sam zainteresowany.
Przez kilka dni trwały trudne negocjacje pomiędzy klubem a zawodnikiem. Wydawało, ze o konsensus będzie bardzo trudno, choć jak twierdził Skrabania - sprawa jest rozwojowa. W końcu udało się dojść do porozumienia i od 1 czerwca 34-letni lewoskrzydłowy przestanie być graczem Azotów. - W środę podpisałem umowę rozwiązującą obecny kontrakt - zdradził.
Prowadząc negocjacje Skrabania nie zasypiał gruszek w popiele i poszukiwał nowego pracodawcy. - Jestem już "po słowie" z nowym klubem. Pozostało jeszcze ustalenie kilku szczegółów. Niestety, póki co, nie mogę zdradzić dokąd się wybieram.
Zobacz także: Jerzy Witaszek żałuje, ale nie rozpacza -->
Przypomnijmy, ze klub z Lubelszczyzny opuści po sezonie aż 10 zawodników. Już wcześniej było jasne, że będzie to większość zagranicznych graczy (Witalij Titow, Jerko Matulić, Ante Kaleb, Marko Panić i Nikola Prce). Klub poinformował też, że dołączą do nich Piotr Masłowski i Krzysztof Łyżwa, którym skończyły się kontrakty oraz Skrabania, Wojciech Gumiński, i Tomasz Kasprzak, którzy mieli ważne umowy.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Gala Lotto Ekstraklasy bez Legii i Lechii. "Tylko mistrz musi być na wydarzeniu w komplecie"