Liga Mistrzów: PGE VIVE Kielce - FC Barca Lassa. Bez triumfu, bez wstydu
PGE VIVE Kielce goniło, goniło i nie dojechało. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa w meczu o trzecie miejsce turnieju Final Four Ligi Mistrzów przegrali z Barcą Lassa. Hiszpanie, choć dzień wcześniej doznali klęski, to najsilniejsza drużyna Europy.Półfinał z Telekomem Veszprem kielczanie przegrali (30:33), choć nie musieli. Mistrzom Polski zabrakło skuteczności w bramce (siedem dobrych interwencji, mniej niż sam Arpad Sterbik w ciągu pierwszych dwudziestu minut), stracili też sporo łatwych goli. Zawodnicy Dujszebajewa w ciągu godziny wykonali ponad dwieście podań więcej niż rywale. To pokazuje, kto trafiał z kontry i szybkiego środka, a kto się w ofensywie męczył.
Przeczytaj, jak przebiegał mecz mistrzów Polski z Veszprem -->
Teraz także atakom PGE VIVE daleko było do poezji, natarcia częściej pisali suchą prozą. Problemy ze skutecznością miał debiutujący w turnieju Final Four Władisław Kulesz, Gonzalo Perez de Vargas często rzuty kielczan odbijał bez trudu. A błędy w ataku owocowały błyskawicznymi wznowieniami, w których brylował Victor Tomas.
Najskuteczniejszą opcją w ataku dla Luki Cindricia i Aleksa Dujszebajewa było szukanie gry z kołem, bo sprowadzony latem do Kielc Artsiom Karalek już dziś jest w gronie najlepszych obrotowych świata. Białorusin musiał pracować za dwóch, z powodu problemów zdrowotnych większość spotkania na ławce spędził Julen Aguinagalde. Zdarzało się, że przez to trener PGE VIVE - wzorem soboty - musiał zmieniać do obrony aż trzech zawodników. A to przy tempie współczesnej piłki ręcznej bardzo dużo.
Przebudzenie Cupary
Po słabym meczu z Veszprem na wyższy poziom między słupkami bramki Vladimir Cupara wskoczył na wyższy poziom. Chorwat przed przerwą odbił aż dziesięć piłek, gorzej było ze zbiórkami kolegów. Dobre interwencje tak go nakręciły, że kiedy piłka była po przeciwnej stronie boiska, wyrzucał ramiona w górę i zagrzewał kibiców PGE VIVE do dopingu.
ZOBACZ WIDEO Tałant Dujszebajew o sędziach: nic nie powiem, bo dostanę karę
Mecz był strzeleckim festiwalem nie za sprawą formy golkiperów, tylko decyzji sędziów. Hiszpanie Duarte Santos oraz Richardo Fonesca poprzeczkę ostrej gry zawiesili bardzo nisko i choć spotkaniu trudno było przypiąć łatkę brutalnego, to rzuty karne i wykluczenia oglądaliśmy bardzo często. W wykorzystywaniu "siódemek" po stronie PGE Vive brylował Arkadiusz Moryto (8/9) - najbardziej pozytywny "polski" akcent meczu.
Młody skrzydłowy był jedynym reprezentantem Polski na parkiecie, bo poza kadrą meczową Barcy Lassa znalazł się Kamil Syprzak. Obrotowego zastąpił rozgrywający Timothey N'guessan i 27-latek pożegnał się z klubem, siedząc wśród kibiców. Jesienią wieżowiec z Płocka będzie już biegał po boisku ubrany w koszulkę Paris Saint-Germain HB.
Kamil Syprzak odchodzi z Barcelony -->
Mistrzowie bez kontaktu
Kielczanie przegrywali 4:8, 7:12, 13:18, 18:23 i 22:28. Mistrzowie Polski długo nie byli w stanie przełamać rywala, złapać kontaktu, wywrzeć presji. Hiszpanie grali z taką klasa i pewnością, jak dzień wcześniej przez czterdzieści minut przeciwko Vardarowi Skopje. Drgnęło kwadrans przed końcem, różnica skurczyła się do dwóch goli (29:31). Prowadzącego rywali Xaviera Pascuala - według plotek żegnającego się z klubem, zwolnionego kilkanaście godzin wcześniej - mógł oblać zimny pot.
Niestety, podopieczni Dujszebajewa nie wykorzystali szansy. "Ławka" dostała dwie minuty kary za protesty po golu Victora Tomasa, chwilę później karnego zmarnował Dujszebajew. A kiedy rywale przez moment grali w potrójnym osłabieniu, rzutem z biodra Filipa Ivicia zaskoczył Aron Palmarsson. Po niezłej "połówce" Cupary znów zabrakło pomocy w bramce. I po golu Ludovika Fabregasa na 37:32 było pozamiatane.
Starcie z portfelem
Dla PGE VIVE już sam awans do turnieju Final Four był olbrzymim sukcesem. Mistrzowie Polski przyjechali do Kolonii, mając czternasty budżet w Europie, po drodze wyrzucając z rozgrywek potężne Paris-Saint Germain. Barca Lassa rocznie ma do wydania blisko trzy razy tyle, co władze kieleckiego klubu, a jednak kielczanie - na przekór portfelowi - grają dziś w tej samej lidze.
Obie drużyny w przeszłości mierzyły się ośmiokrotnie, kielczanie zwyciężyli raz - w 2015 roku, na terenie rywala (33:31). Teraz Katalończycy byli lepsi, ale to nie koniec historii, ledwie jej początek. Mistrzowie Polski, awansując do turnieju Final Four, wyprzedzili plan. Zespół jest obecnie w trakcie przebudowy i z każdym kolejnym sezonem ma być coraz mocniejszy.
PGE VIVE Kielce - FC Barca Lassa 35:40 (16:20)
PGE VIVE: Ivić, Cupara, Wałach - Dujszebajew 5/2, Aguinagalde, Jachlewski 1, Janc 4, Lijewski 1, Jurkiewicz, Kulesz 3, Moryto 10/8, Mamić 1, Cindrić 3, Fernandez Perez 1, Karalek 6, Bis
Karne: 10/13
Kary: 16 min. (Cindrić, Karalek, Mamić - 2 min., Fernandez, Jurkiewicz - 4 min.)
Barca Lassa: Perez de Vargas, Moller - Tomas 5, Entrerrios 3, Sorhaindo, Andersson 2, Arino, N'guessan, Gomez 2, Petrus, Dolenec 7/6, Mem 8, Duarte 1, Ilić 6, Palmarsson 3, Fabregas 3
Karne: 6/7
Kary: 18 min. (Andersson, Fabregas, Tomas, Gomez - 2 min., Entrerrios - 4 min., Petrus - 6 min.)
Sędziowie: Duarte Santos, Richardo Fonseca (Portugalia)
Autor na Twitterze:
-
Golden_CK Zgłoś komentarz
Oby Liga Mistrzów dalej była na Eleven Sports. -
TeqqQuilla Zgłoś komentarz
A Liga Mistrzów zostaje w NC+? I czy dalej będzie w Eleven? -
Wiślak zks Zgłoś komentarz
zgodzimy, że platforma ta wprowadziła nową jakość. Nowe spojrzenie na handball. Ogromna szkoda, że naszej ligi nie będą pokazywać. Mam nadzieję, że chociaż Ligę Mistrzów będą pokazywać. Strach pomyśleć, co będzie z Superligą? Najgorszy wariant to liga w TVP. Wyobrażam sobie sobotnią transmisję, przerywaną w pewnym momencie zawodami lekkoatletycznymi, albo skokami z udziałem Piotrka Żyły. Czekam na oddzielny artykuł, który zrobią SF, w którym podsumują to wszystko co stacja nc+ robiła z naszą piłką ręczną w ostatnich latach, ile dobrego zrobiła dla polskiej piłki ręcznej. Co dalej? Przypuszczam, że nc+ nie chce dalej zajmować się piłką ligową, ponieważ zwyczajnie im się to nie opłaca. Nie chcą robić czegoś lajtowo. Jak już coś robią, to robią to najwyższym poziomie, ale żeby taki poziom utrzymać musieliby pompować w to dużo kasy, a to im się pewnie nie opłaca. -
jaco65 Zgłoś komentarz
Później trzeba było zmierzyć się z PSG, które za wszelką cenę chciało w tym roku wygrać Ligę Mistrzów. Awansowaliśmy do Finał 4. Co by się działo gdyby w najważniejszych meczach mógł grać np. Michał Jurecki? Jak na te problemy, które mieliśmy przez cały sezon to ten wynik jest naprawdę super. Teraz czekamy już na nowy sezon! Naprzód Iskierko! -
jaco65 Zgłoś komentarz
Podobno Skube jednak ma u nas zagrać :D -
ck Zgłoś komentarz
Brawo Ivan Cupic!! -
Golden_CK Zgłoś komentarz
Barcelona. Byli faworytem, była presja i nie wytrzymali. Ale i tak frajerem roku jest FC Barcelona. Przez cały sezon grali zdecydowanie najlepiej żeby wszystko zaprzepaścić w 20 minut meczu półfinałowego z Vardarem. -
kck Zgłoś komentarz
Najlepszy ruch to zrobił Dissinger, poszedł na wypożyczenie i zdobył EHF LM, chociaż w Kilonii wygrałby Puchar EHF. Cupic 3x. -
Golden_CK Zgłoś komentarz
No i pierwszy raz kielecki zawodnik został królem strzelców całego sezonu Ligi Mistrzów. Alex 99 bramek w sezonie 2018/2019. Gratulacje! -
kck Zgłoś komentarz
Dla mnie Karacic najlepszy ŚR Final4. -
ck Zgłoś komentarz
I Petar Pan wiecznie drugi :):):) -
kuba859 Zgłoś komentarz
specjalne odznaczenie. To jego pierwszy sezon, zasuwa w obronie jak mała lokomotywa a do tego najskuteczniejszy kołowy sezonu. Aż strach pomyśleć co będzie z niego za bestia za parę sezonów -
-Oski1916- Zgłoś komentarz
To było pewne że przegra.