ZPRP pospieszył się z formalnościami i ogłosił konkurs na trenera kadry (oraz szereg wymagań). Główny cel to awans na igrzyska w Paryżu, a to duże wyzwanie, bo Polki ani razu nie wystąpiły podczas olimpijskich zmagań. Poza tym, selekcjoner ma wprowadzić zespół na wszystkie cztery turnieje mistrzowskie poprzedzające igrzyska w 2024 roku oraz zrealizować na nich zadania wynikowe.
Czas nagli, pod koniec września ruszają el. ME 2020. Skoro można nadsyłać zgłoszenia do 6 sierpnia, to mniej więcej w połowie sierpnia można spodziewać się rezultatów konkursu. Najpierw jednak zostaną wytypowane faworyzowane kandydatury (przez komisję), decyzja zapadnie po spotkaniach w siedzibie związku.
W komunikacie związek ogłosił też inne warunki współpracy. M.in. kwestie szkoleniowe. Selekcjoner ma stworzyć kilkuletni program rozwoju i starać się go wprowadzić w reprezentacjach juniorskich oraz Szkołach Mistrzostwa Sportowego.
Ze stanowiskiem łączeni są już pierwsi kandydaci. Najbardziej znane nazwisko to Dunka Helle Thomsen, była trenerka Holenderek. Spośród Polaków najczęściej wymienia się z kolei Roberta Lisa z Perły Lublin.
Poprzedni selekcjoner Leszek Krowicki stracił pracę po trzech latach. Niedawno Polki straciły szansę na występ podczas igrzysk w Tokio.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]