Postępująca degrengolada Rulmentulu Braşov

Szczypiornistki SPR-u Asseco BS Lublin w turnieju kwalifikacyjnym do fazy grupowej Ligi Mistrzyń zmierzą się m.in. z CS Rulmentul Urban Braşov. Z dnia na dzień sytuacja finansowo-kadrowa wspomnianego klubu z Rumunii jest coraz trudniejsza.

Rumuńska federacja rozwiązała kontrakty

Niedawno władze CS Rulmentul Urban Braşov oficjalnie ogłosiły, że z dniem 22 czerwca Carmen Amariei, Simona Vintilă (obie są rozgrywającymi) oraz Ionela Gâlcă Stanca (obrotowa) rozwiązują kontrakty z klubem. Jeszcze po losowaniu kwalifikacji do fazy grupowej Ligi Mistrzyń trener zespołu z Siedmiogrodu wyrażał nadzieję, iż przynajmniej pierwsza ze wspomnianych zawodniczek zostanie w Braşovie.

Jednak teraz okazało się, że tak się raczej nie stanie. Wszystko w związku z tym, że Rumuński Związek Piłki Ręcznej rozwiązał umowy trzech wymienionych szczypiornistek. Klub z Siedmiogrodu miał bowiem do poniedziałku uregulować zaległości finansowe wobec szczypiornistek, ale tego nie uczynił.

- Cieszyłbym się, gdyby Rulmentul Urban Braşov zdołał zapłacić i wszystkie one zostałyby w drużynie. Jednak tak się nie stało, szczególnie, iż jest jeszcze kilka zawodniczek zainteresowanych złożeniem sprawy, lecz nie przedstawiły one jeszcze dokumentów - zadeklarował Mihai Marinescu, sekretarz generalny federacji.

Pracodawcę bardzo szybko znalazła obrotowa reprezentacji Rumunii, Ionela Gâlcă Stanca, która zdecydowała się na grę w Oltchim Râmnicu Vâlcea.

- Ionela podpisała z nami kontrakt, który ma obowiązywać przez dwa lata. Bardzo się cieszymy z jej przyjścia. To wartościowa zawodniczka, która w dużym stopniu pomoże zespołowi - stwierdził w środę prezes Oltchim, Ioan Gavrilescu, cytowany przez dziennik Gazeta Sporturilor.

Następne szczypiornistki czekają w kolejce

Wszystko wskazuje na to, że to nie koniec odejść. Trudno się spodziewać, aby w klubie zostały Alexandrina Barbosa oraz Lidija Horvat, które poskarżyły się na Rulmentul Urban Braşov do Sądu Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie.

Sprawą Horvat, jak i Gabrielli Juhász, zajmuje się także Rumuński Związek Piłki Ręcznej (FRH). Federacja dała czas działaczom z Siedmiogrodu na wypłacenie zawodniczkom zaległych pensji do 30 czerwca. Jeżeli to nie nastąpi, wówczas umowy szczypiornistek zostaną rozwiązane z winy klubu. Zresztą i bez tego media na Węgrzech już na początku tego miesiąca ogłosiły, iż Juhász przeniosła się do Debrecen VSC Kezilabda KFT.

Pakt z diabłem

W obliczu poważnego kryzysu finansowego i groźby zupełnego rozpadnięcia się drużyny włodarze Rulmentulu są gotowi zawrzeć nawet pakt z diabłem. Zwrócili się oni bowiem z prośbą o pomoc do swojego największego rywala - Oltchim Râmnicu Vâlcea. W Siedmiogrodzie będą grać szczypiornistki, które mają problemy z przebiciem się do składu mistrzyń Rumunii.

- Pracujemy nad tym z Rulmentulem. Rozmawiałem o tym z prezesem klubu z Braşova, Remusem Cojocaru i stwierdził on, że na następny sezon zamierza zbudować młody zespół bez dużej ilości gwiazd. Ustaliliśmy, że kilka zawodniczek pójdzie na zasadzie wypożyczenia do Siedmiogrodu. Osobiście cieszę się, iż Rulmentul będzie nadal występował w ekstraklasie - ujawnił sternik Oltchim, Ioan Gavrilescu.

Drużyna z Braşova dokonała już pierwszego "zaciągu" w klubie z Karpat. Do kadry trafiły nastolatki - Bianca Grigore, Georgiana Vlăsceanu oraz Sorina Geapană. Jednak to jeszcze nie koniec, gdyż biorąc pod uwagę powyżej wymienione fakty, z całą pewnością będzie do uzupełnienia o wiele więcej luk w zespole. Mimo wszystko działacze CS Rulmentul mają swoje ambicje.

- Nie staniemy się filią klubu z Râmnicu Vâlcea, ale będziemy ze sobą współpracowali w przyszłych sezonach. Potrzebujemy młodych szczypiornistek bez wygórowanych wymagań finansowych, aby móc zamknąć budżet w dobie kryzysu. Nie stać nas teraz na korzystanie z usług drogich zawodniczek. Chcemy utrzymać się w czołówce, ale oczywiście nie będziemy mieli zbyt wielu szans w ekstraklasie. Pragniemy się skupić przede wszystkim na występach w europejskich pucharach - ujawnił Cojocaru na łamach dziennika Adevarul.

Kadra CS Rulmentul będzie o wiele słabsza w porównaniu do ubiegłego sezonu. Być może spora część zawodniczek nie zamierza wiązać swojej przyszłości z klubem z Siedmiogrodu. Jednak tym bardziej europejskie puchary będą dla nich świetną okazją do wypromowania swojej osoby w celu znalezienia sobie nowego pracodawcy. Młodym Rumunkom nie zabraknie więc ambicji w turnieju kwalifikacyjnym do fazy grupowej LM, który odbędzie się w październiku bieżącego roku.

Źródło artykułu: