Liga Mistrzów. Rywale nie przespali lata. Wyboista droga płockiej Wisły

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Iman Jamali
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Iman Jamali

W Płocku zrobiono solidne transfery i wydawało się, że droga do awansu z grupy Ligi Mistrzów będzie otwarta. Tymczasem los nie był łaskawy, do tego rywale zatrudnili równie solidnych graczy. To może być bardzo wymagający sezon dla Wisły.

Patrząc po samych nazwiskach, to wzmocnienia (i cały skład Nafciarzy) prezentują się okazale. Alvaro Ruiz i Niko Mindegia ocierają się o pierwszą reprezentację Hiszpanii, w Płocku od razu brylują w sparingach. Ivan Stevanović bronił chorwackiej bramki w najważniejszych imprezach, Zoltan Szita jest wielką nadzieją Węgrów, duży potencjał ma Philip Stenmalm, ostatnio nieco przytłumiony przez kontuzje. Konstantin Igropulo był gwiazdą europejskiej piłki ręcznej, Leon Susnja w Zagrzebiu straszył rywali swoją posturą.

Nic dziwnego, że przed podziałem grup Ligi Mistrzów typowano Wisłę do dwóch mocniejszych zestawów. EHF uznał jednak, że Nafciarze wylądują w grupach C i D, wśród tych teoretycznie słabszych, ale analizując listę uczestników, to wicemistrzowie Polski jawili się jako jedni z faworytów do awansu.

Los spłatał figla i mocno utrudnił zadanie. Wisła trafiła na silniejszego rywala z poszczególnych koszyków. W gronie sześciu zespołów nie będzie raczej dostarczyciela punktów, każdego z przeciwników stać nawet na miejsce w dwójce.

ZOBACZ WIDEO Niezwykle skromny człowiek. Wojciech Nowicki: Sodówka nie uderzyła mi do głowy [cała rozmowa]

Szansę zwietrzyli m.in. w Bukareszcie. Dinamo, które mocno dało się Nafciarzom we znaki w poprzedniej edycji, ściągnęło czterech graczy europejskiej klasy. Wisła też niegdyś widziała w składzie Imana Jamaliego, reprezentanta Węgier i niedoszłego gwiazdora Veszprem. Rodowity Irańczyk chce odbudować się po dwóch straconych latach. Jeśli nawiąże do czasów IFK Kristianstad i Mieszkowa Brześć, to może okazać się główną strzelbą Dinama. Egipski obrotowy Mohamed Mamdouh Ashem Shebib rzucał ważne bramki dla Montpellier, m.in. podczas zwycięskiego Final4 Ligi Mistrzów, Jakov Vranković przebił się do chorwackiej kadry, Stefan Vujić grywa w serbskiej reprezentacji. Dwa odejścia (Hugo Descata i Witalija Komogorowa) udało się zrównoważyć, mistrzowie Rumunii mogą zagrać Wiśle na nosie.

ZOBACZ: Upadek kolejnego polskiego klubu

Szwajcarskie Kadetten Schaffhausen postawiło na hiszpańskie posiłki. Do Szafuzy zawitał Ignacio Biosca z Ademar Leon, przyszłość bramki mistrzów Europy i dobrze znany w Polsce Angel Montoro. Olbrzym (213 cm), niegdyś zawodnik Wisły, nie jest demonem szybkości i dynamiki, ale wie, jak zrobić użytek ze swoich warunków. Dodajmy do tego dotychczasowych liderów Serba Zarko Sesuma i Węgra Gabora Csaszara - Kadetów stać na walkę o czołową dwójkę.

Na stabilizację postawiły Niedźwiedzie z Czechowa. Mistrzowie Rosji zatrzymali cały skład, w tym rewelacyjnego 20-latka Siergieja Kosorotowa. Po nieudanym epizodzie w Vardarze Skopje ściągnięto kadrowicza Dmitrija Kisielewa. Duński GOG ograbił... grupowych rywali z Kristianstad. Stig Tore Moen Nilsen i Arnar Freyr Arnarsson byli ważnymi elementami drużyny Ljubo Vranjesa. Odkryciem Ligi Mistrzów może być islandzki bramkarz, Viktor Gisli Hallgrimsson, ponoć jeden z największych talentów światowej piłki ręcznej. Po stronie strat Niclas Kirkelokke, którego odejście do Rhein-Neckar Loewen będzie raczej dość mocno odczuwalne.

ZOBACZ: Senstad jednak poprowadzi Polki?

W Kristianstad bez rewolucji, bardziej uzupełnienie składu. Simon Birkefeldt zaznał smaku Bundesligi w barwach Melsungen, od rosłego Tunezyjczyka Jiheda Jaballaha mogą odbijać się nawet solidni obrońcy. Siłą IFK, przynajmniej teoretycznie, powinien być trener Ljubomir Vranjes. Do Szwecji wrócił w marcu, po nieudanej przygodzie na Węgrzech. W lidze skończyło się klapą (porażka w półfinale), ale latem ułożył wszystko na nowo.

Wisła szybko przekona się o postępach IFK, bo już w trzeciej kolejce. Zresztą terminarz jest dosyć wymagający - 14 września wyjazd na gorący teren do Czechowa, kilka dni później domowa potyczka z Kadetten. Dużo zależy od tego, w jakim składzie Nafciarze przystąpią do meczu. Wciąż nie trenuje Ondrej Zdrahala, a w temacie Igropulo, szykowanego na lidera drugiej linii, zapanowała zmowa milczenia. Rosjanin, wracający po poważnej kontuzji kolana i kilkunastu miesiącach przerwy, nie trenuje na pełnych obrotach, nie bierze udział w sparingach i wątpliwe, że zdoła wydatnie pomóc Wiśle we wrześniowych spotkaniach.

Źródło artykułu: