Pierwsza połowa była niezwykle wyrównana do 25. minuty. Wtedy Start wyszedł na trzy bramkowe prowadzenie (11:8), a do szatni zszedł z wynikiem 13:11. Po zmianie stron elblążanki kontynuowały natarcie, a Piotrcovia zaczęła popełniać proste błędy. Nie do zatrzymania była zdobywczyni dziewięciu bramek Alicja Pękala. W 44. minucie było 20:14 dla gości i wtedy coś się w ich grze zacięło. Piotrcovia rzuciła pięć bramek z rzędu i na 13 minut przed końcem było już tylko 19:20. Wydawało się, że gospodynie mogą sięgnąć nawet po komplet punktów. W końcowych minutach wróciły jednak koszmary z pierwszego kwadransa drugiej połowy. Start wykorzystał niemoc rywala i w efekcie wygrał 24:21.
KPR Gminy Kobierzyce lepszy od Metraco Zagłębia Lubin!
- Tak naprawdę zaczęliśmy grać dopiero od 45. minuty. Wtedy zaczęła funkcjonować obrona i uwierzyłem w to, że możemy nawet wygrać. Niestety w końcówce zabrakło skuteczności. Nie rzuciliśmy ważnej bramki ze skrzydła, a Sylwia nie trafiła z rzutu karnego. Tak naprawdę jednak o porażce zdecydowały nie te ostatnie akcje, ale wcześniejsza słabsza gra - skomentował mecz Krzysztof Przybylski, szkoleniowiec Piotrcovii.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski - Start Elbląg 21:24 (11:13)
Piotrcovia: Kolasińska, Opelt - Joia 2, Klonowska 4/3, Oreszczuk 3, Dorsz 1, Ciura 1, Sobecka 4/2, Belmas 2, Małecka 1, Macedo 3.
Rzuty karne: 5/6
Kary: 6 min (Joia - 2 min., Belmas - 2 min., Macedo - 2 min.)
Start Elbląg: Orowicz, Pająk - Pękala 9, Waga 4, Cygan 3, Shupyk 3/1, Trbović 3, Choromańska 1, Garczarczyk 1, Dronzikowska, Stapurewicz.
Rzuty karne: 1/1
Kary: 6 min (Choromańska - 2 min., Waga - 2 min., Pękala 2 min.)