Gdańszczanie zaczęli bardzo ambitnie, ale gospodarze nie pozwolili im się rozkręcić i błyskawicznie narzucili swoje tempo gry. Przyjezdni nie byli w stanie prowadzić z mistrzami Polski wyrównanej walki, ale widać było, że są niezwykle zmotywowani i chcą się pokazać z dobrej strony.
Zobacz też: Puchar EHF. Wymagający rywal Górnika Zabrze. Dojdzie do polskiej konfrontacji
Doskonale w szeregach Wybrzeża spisywał się przede wszystkim Mateusz Wróbel, który po trzydziestu minutach gry miał na swoim koncie aż pięć trafień. Chociaż już w pierwszej połowie żółto-biało-niebiescy uzyskali bezpieczną przewagę, różnica między zespołami zrobiła się widoczna w drugiej części pojedynku.
Ogromna w tym zasługa Miłosza Wałacha, który na boisku zastąpił Mateusza Korneckiego i stanowił dla rywali mur nie do przejścia. Młody bramkarz pierwszą bramkę wpuścił dopiero po dziesięciu minutach gry, obronił też trzy rzuty karne i w całym spotkaniu miał aż pięćdziesiąt procent skutecznych obron. Gdy Wałach nękał gdańszczan paradami, jego koledzy z pola robili swoje i sukcesywnie powiększali prowadzenie PGE VIVE. Ostatecznie gracze Talanta Dujszebajewa wygrali czternastoma trafieniami 38:24.
Czytaj też: Bohaterowie Płocka. Siódemka 7. serii PGNiG Superligi[tag=10757]
PGNiG Superliga Mężczyzn[/tag], 8. kolejka:
PGE VIVE Kielce - Torus Wybrzeże Gdańsk 38:24 (19:13)
PGE VIVE: Kornecki, Wałach - A. Dujshebaev 1, Pehlivan 5, Janc 3, Lijewski 3, Jurkiewicz 2, Kulesz 6, Moryto 6, Surgiel 3, Fernandez Perez 5, Karalek 1, Guillo 3
Torus Wybrzeże: Kiepulski, Chmieliński - Powarzyński 1, Oliveira 4, Sadowski, Pieczonka 3, Gądek 3, Frańczak, Papaj 2, Komarzewski 2, Wróbel 7, Palacz, Malinski, Adamczyk, Janikowski 2, Didyk
ZOBACZ WIDEO: Eliminacje Euro 2020: Polska - Macedonia Północna. Reca szczęśliwy po awansie. "Dla mnie to jedna z najpiękniejszych chwil w życiu"