PGNiG Superliga. Ambicja Stali nie wystarczyła. Azoty Puławy wygrały w Mielcu
Stal Mielec próbowała postawić się Azotom Puławy, ale właściwie nie zagroziła na poważnie kandydatowi do medalu i przegrała 25:27.
ZOBACZ: Echa decyzji sędziowskich ze Szczecina
Azoty nie pozwoliły zrobić sobie krzywdy, choć Czeczeńcy nie odstawali jakoś znacznie. Przez 60 minut utrzymywała się 3-4 bramkowa różnica, m.in. dzięki paradom Walentyna Koszowego. Gdy Ukrainiec miał akurat słabszy moment, to między słupki wszedł Wadim Bogdanow i spisał się równie dobrze.
Jak zazwyczaj, Stal opierała grę na Piotrze Krępie. Obrotowy został częściowo zneutralizowany w pierwszych 30 minutach, rzucił jednak pięć bramek (w większości po przerwie) i absorbował uwagę obrońców. Jego koledzy z linii rozegrania nie potrafili wykorzystać okazji. Zagrażał głównie Piotr Adamczak, wracający do optymalnej dyspozycji po kontuzji.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Sport to ciągła presja i pogoń za wynikiemZOBACZ: Grupa Azoty wyrwała zwycięstwo!
Azoty miały po swojej stronie zdecydowanego lidera. Antoni Łangowski zasygnalizował wzrost formy, trafił siedem razy. Na niezłym poziomie zagrał też Rafał Przybylski. Na Stal wystarczyło, chociaż mielczanie pod koniec postawili wszystko na jedną kartę i zmniejszyli stratę do dwóch bramek.
SPR Stal Mielec - KS Azoty Puławy 25:27 (9:12)
Stal: Andjelić, Wiśniewski - Krępa 5, Adamczak 4, Chodara 3, Wilk 3, Wołyncew 2, Kornecki 2, Olszewski 2, Wypych 1, Krupa 1, Grzegorek 1, Mochocki 1, Wojdak, Miedziński, Jędrzejewski
Azoty: Koszowy, Bogdanow - Łangowski 7, Przybylski 5, Dawydzik 3, Seroka 3, Rogulski 3, Kowalczyk 2, Skwierawski 1, Szyba 1, Jarosiewicz 1, Gumiński 1, Moryń, Adamczuk, Grzelak, Kasprzak