PGNiG Superliga. Gdańsko-kaliska potyczka już nie jako energetyczne derby. Ważny mecz w kontekście walki o ósemkę

WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Kelian Janikowski
WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Kelian Janikowski

W sobotnie popołudnie zawodnicy z Gdańska i Kalisza zmierzą się w walce o trzy punkty. W przeciwieństwie do ubiegłego sezonu, nie są to już "energetyczne derby" po decyzji firmy, która w ubiegłym sezonie sponsorowała obie drużyny.

W sezonie 2018/19 mieliśmy do czynienia z nietypową sytuacją. Grupa Energa była sponsorem tytularnym MKS-u Kalisz i Wybrzeża Gdańsk, z którym podpisała umowę przed sezonem. Wydawało się to naturalnym krokiem z tego względu, że siedziba Energi znajduje się kilka kilometrów od miejsca, gdzie swoje mecze rozgrywają szczypiorniści z Gdańska.

Teraz Energa w PGNiG Superlidze sponsoruje jedynie MKS Kalisz (w Wybrzeżu koncern energetyczny pozostał jako sponsor tytularny grup młodzieżowych) i na boisku nie będzie już "energetycznych derbów", jak nazywano w ubiegłym sezonie potyczki drużyn z Gdańska i Kalisza.

Jest nadzieja dla Orlenu Wisły. Zobacz więcej!

W Gdańsku, gdzie teraz największe pieniądze wykłada firma Torus, liczą na dobry występ. - Nastroje są bardzo dobre. Ja co prawda ten czas spędziłem na zgrupowaniu, ale wiem, że zawodnicy, którzy byli w Gdańsku, ciężko przepracowali ten okres. Dużo biegali, doskonalili techniczne aspekty naszych zagrywek. Staramy się dopracować to, co nam wychodziło i poprawić to, co nam nie szło w tych ostatnich meczach - powiedział Kelian Janikowski, obrotowy Torus Wybrzeża.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ustrzelili kolegę bez żadnej litości

Aktualnie w tabeli sytuacja obu zespołów wygląda podobnie. Zarówno Energa MKS, jak i Torus Wybrzeże wygrały po trzy mecze i zanotowały po pięć porażek. Podobnie jak Sandra Spa Pogoń i MMTS Kwidzyn mają one po 9 punktów, co całej czwórce daje miejsca 8-11. Gdańszczanie meczem z zespołem z Wielkopolski będą chcieli poprawić swoje nastroje.

Nowy kontrakt Macieja Gębali. Zobacz więcej!

Ostatni mecz, Torus Wybrzeże wygrało bowiem bardzo dawno, bo 25 września, kiedy rywalem była ekipa ze Szczecina. Od tego czasu, gdańszczanie przegrali trzy spotkania z rzędu z zespołami plasującymi się obecnie w pierwszej piątce ligowej tabeli.

Nad morzem liczą na wsparcie kibiców, choć 2 listopada o godzinie 17:00 może być trudno przyciągnąć do hali wszystkich chętnych. - Data jest szczególna i zdajemy sobie sprawę, że większość osób spotyka się w tych dniach z najbliższymi, chce być z rodziną. Mecz to półtorej godziny z tego czasu, liczę, że emocje, które są w naszej hali gwarantowane przyciągną kibiców i przyjdą nas gorąco dopingować w walce o kolejne punkty - dodał Janikowski.

Komentarze (1)
avatar
Kaliski
2.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Gałężewski opanuj te swoje emocje. Artykuł miał być o meczu, a nie jak to zespół z Gdańska jest biedny bo Energa przestała sponsorować ale w sumie są super bo cięzko trenują. Dno nie „redaktor”