- Podeszliśmy do tego meczu ze zbyt dużym respektem dla rywali. Pierwsza połowa pokazała, że można było ten mecz wygrać, a przynajmniej w nim powalczyć. Zdecydowanie nam nie wyszedł - podsumował spotkanie Biały.
Trener Sandra Spa Pogoni bez wahania wskazał główną przyczynę porażki. - Zdecydowanie zabrakło nam dobrej gry bramkarzy. Trzeba też wspomnieć o wyjątkowym szczęściu rzutowym chłopaków z Puław. W jednej z akcji nawet po bloku piłka wpadła w okienko bramki.
Sztuką jest znaleźć powody do zadowolenia, nawet po tak dotkliwej porażce jak ta niedzielna. Trenerowi Białemu się to udało. - Były też pozytywy. Dużo pokombinowaliśmy w ataku, poszukaliśmy alternatyw na różnych pozycjach i to jest na pewno plus tego meczu - stwierdził.
Zobacz także:
Były gracz Azotów Puławy królem strzelców Ligi Mistrzów! -->
Satysfakcja trenera Michała Skórskiego -->
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #9: Artur Mikołajczewski. Powrót z zaświatów