Skład Nafciarzy w końcu nabiera kształtów, bo w ostatnich dniach trener Xavier Sabate musiał po prostu jakoś posklecać siódemkę. Dlatego miejsce na prawym rozegraniu zajmował Jerko Matulić, na prawym skrzydle... lewoskrzydłowy Przemysław Krajewski. Ten drugi nadzwyczaj dobrze odnalazł się po drugiej stronie boiska, spisywał się wręcz wyśmienicie. Bez wytchnienia grali Zoltan Szita i Niko Mindegia, bo na ławce, oprócz płockiej niedoświadczonej młodzieży, brakowało zmienników.
ZOBACZ: Ogromna flaga Polski w Superlidze
Zamiast uspokoić sytuację, cisza z obozu Nafciarzy nie napawała optymizmem. Alvaro Ruiz, Ziga Mlakar, Philip Stenmalm i Konstantin Igropulo pauzowali kilkanaście dni, w międzyczasie nie było jasnego przekazu o ich stanie zdrowia. Takie były przykazanie Sabatego, jak zawsze ukrywającego szczegóły. Rychły powrót, przynajmniej części rekonwalescentów, zapowiadał jedynie skład na mecze Ligi Mistrzów z Czechowskimi Niedźwiedziami. Cała czwórka siedziała na ławce, ale nie powąchała boiska.
W Kwidzynie Hiszpan stopniowo wprowadził do gry Ruiza i Mlakara. Obaj zostali rzuceni w bój na kilka minut, a to znakomite wieści przed nadchodzącym wyjazdem do szwajcarskiej Szafuzy. Zwycięstwo z Kadetami to warunek konieczny do awansu z grupy D Ligi Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Sport to ciągła presja i pogoń za wynikiem
ZOBACZ: Chrobry postawił się VIVE
Już nie trzeba będzie kombinować w drugiej linii. Jerko Matulić wróci na skrzydło, Krajewski najpewniej na drugą stronę. Ruiz odciąży nader mocno eksploatowanego Mindegię. Poza składem pozostają jeszcze dużo wnoszący w obronie i ataku Stenmalm oraz Igropulo. Doświadczenie Rosjanina na razie przydało się Wiśle jedynie przy okazji rzutów karnych. Po kilku występach były gracz Barcelony znowu złapał kontuzję i drugi raz w tym sezonie pauzuje na dłużej. Wcześniej potrzebował ponad miesiąca, by dołączyć do składu po zakończeniu rehabilitacji kolana.
Niepostrzeżenie do składu wrócił Ondrej Zdrahala, o którym w Płocku... zapomnieli. Czech bardzo długo leczył kolano, mówiło się, że niespecjalnie zależy mu na przyspieszeniu rehabilitacji, bo Sabate i tak na niego nie stawiał. Nawet kibice przestali upominać się o króla strzelców ME 2018. Życie bywa jednak przewrotne. Rozgrywający wsiadł do autokaru jadącego do Kwidzyna i rzucił nawet dwie bramki. Wobec nieobecności Stenmalma, Zdrahala może okazać się bardzo potrzebny w decydujących starciach w Lidze Mistrzów.