Ulga w Płocku. Kontuzjowani Nafciarze powoli wracają

WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Ondrej Zdrahala
WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Ondrej Zdrahala

Dobre wieści dla Orlenu Wisły Płock przed decydującymi bataliami w Lidze Mistrzów. Alvaro Ruiz, Żiga Mlakar i Ondrej Zdrahala wrócili do składu wicemistrzów Polski.

Skład Nafciarzy w końcu nabiera kształtów, bo w ostatnich dniach trener Xavier Sabate musiał po prostu jakoś posklecać siódemkę. Dlatego miejsce na prawym rozegraniu zajmował Jerko Matulić, na prawym skrzydle... lewoskrzydłowy Przemysław Krajewski. Ten drugi nadzwyczaj dobrze odnalazł się po drugiej stronie boiska, spisywał się wręcz wyśmienicie. Bez wytchnienia grali Zoltan Szita i Niko Mindegia, bo na ławce, oprócz płockiej niedoświadczonej młodzieży, brakowało zmienników.

ZOBACZ: Ogromna flaga Polski w Superlidze

Zamiast uspokoić sytuację, cisza z obozu Nafciarzy nie napawała optymizmem. Alvaro Ruiz, Ziga Mlakar, Philip Stenmalm i Konstantin Igropulo pauzowali kilkanaście dni, w międzyczasie nie było jasnego przekazu o ich stanie zdrowia. Takie były przykazanie Sabatego, jak zawsze ukrywającego szczegóły. Rychły powrót, przynajmniej części rekonwalescentów, zapowiadał jedynie skład na mecze Ligi Mistrzów z Czechowskimi Niedźwiedziami. Cała czwórka siedziała na ławce, ale nie powąchała boiska.

W Kwidzynie Hiszpan stopniowo wprowadził do gry Ruiza i Mlakara. Obaj zostali rzuceni w bój na kilka minut, a to znakomite wieści przed nadchodzącym wyjazdem do szwajcarskiej Szafuzy. Zwycięstwo z Kadetami to warunek konieczny do awansu z grupy D Ligi Mistrzów.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Sport to ciągła presja i pogoń za wynikiem

ZOBACZ: Chrobry postawił się VIVE

Już nie trzeba będzie kombinować w drugiej linii. Jerko Matulić wróci na skrzydło, Krajewski najpewniej na drugą stronę. Ruiz odciąży nader mocno eksploatowanego Mindegię. Poza składem pozostają jeszcze dużo wnoszący w obronie i ataku Stenmalm oraz Igropulo. Doświadczenie Rosjanina na razie przydało się Wiśle jedynie przy okazji rzutów karnych. Po kilku występach były gracz Barcelony znowu złapał kontuzję i drugi raz w tym sezonie pauzuje na dłużej. Wcześniej potrzebował ponad miesiąca, by dołączyć do składu po zakończeniu rehabilitacji kolana.

Niepostrzeżenie do składu wrócił Ondrej Zdrahala, o którym w Płocku... zapomnieli. Czech bardzo długo leczył kolano, mówiło się, że niespecjalnie zależy mu na przyspieszeniu rehabilitacji, bo Sabate i tak na niego nie stawiał. Nawet kibice przestali upominać się o króla strzelców ME 2018. Życie bywa jednak przewrotne. Rozgrywający wsiadł do autokaru jadącego do Kwidzyna i rzucił nawet dwie bramki. Wobec nieobecności Stenmalma, Zdrahala może okazać się bardzo potrzebny w decydujących starciach w Lidze Mistrzów.

Komentarze (10)
avatar
EQ Iskra
14.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zdrahalę powinni z Płocka pogonić, bo kasę trzaska i ma niekończące się wakacje. Mam wrażenie, że ten układ pasuje i zawodnikowi i trenerowi co nie jest normalne. 
Dami Dami
14.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak tak trolu... Kadetten 
avatar
Krzysztof_WP
14.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
FC Porto się zbliża, uwaga trole 
Dami Dami
14.11.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie no jak Ondrej wraca to faktycznie.... Jest moc 
handWeeDball
13.11.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
I tak z 'grupy śmierci' nie wyjda w Lidze Mistrzow... ;)