Po jednej stronie Kamil Syprzak, po drugiej Michał Jurecki, a w roli rozjemców najlepsza polska para sędziowska - Bartosz Leszczyński i Marcin Piechota. Hit 8. kolejki w grupie A miał sporo polskich akcentów. Szlagier nie zawiódł, bo mecz naprawdę mógł się podobać. Znów nieznacznie lepsi byli Francuzi i chociaż pojedynek był niezwykle wyrównany, na nieszczęście Wikingów punktów za styl jeszcze w piłce ręcznej nikt nie przyznaje.
Starcie od początku było zacięte i niemal przez cały swój przebieg toczyło się systemem bramka za bramkę. W drugiej połowie wydawało się, że nieco więcej kontroli mają gospodarze, natomiast wynik wcale tego nie odzwierciedlał. Zmieniło się to dopiero na pięć minut przed ostatnią syreną, gdy paryżanie wypracowali najwyższe prowadzenie w meczu - trzy trafiania. Wikingowie walecznie próbowali jeszcze odrobić straty, ale zabrakło im na to czasu. Z ważnego zwycięstwa i kolejnych dwóch punktów cieszyli się więc szczypiorniści Paris Saint-Germain HB.
Michał Jurecki zakończył spotkanie z czterema trafieniami na koncie, ale warto zaznaczyć, że nie grał na swojej pozycji. Nominalny lewy rozgrywający tym razem musiał radzić sobie na prawej flance. Kamil Syprzak rzucił natomiast dwie bramki.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]
Niedziela w grupie A to był dzień sporych emocji. Dużo działo się nie tylko w Paryżu, ale też w Elverum. Do 54. minuty wydawało się, że MOL-Pick Szeged bez większych problemów pokona gospodarzy i wywiezie zwycięstwo z Norwegii. W końcówce Skandynawowie rzucili się do odrabiania strat i chociaż przed halą było sporo śniegu, w obiekcie temperatura błyskawicznie urosła.
Czytaj też: Vardar rozbity w Kielcach. Tałant Dujszebajew: Dopóki są mistrzami Europy, dopóty są dla mnie najlepsi
Węgrzy bardzo szybko zbudowali przewagę, a potem bez większych kłopotów utrzymywali ją na poziomie czterech-pięciu bramek. W szeregach gospodarzy szalał Lukas Sandell, ale nie mógł liczyć na wielkie wsparcie kolegów. W końcówce Norwegowie zminimalizowali prowadzenie gości do jednego trafienia, ale kropki nad "i| nie udało im się już postawić. Dwa punkty powędrowały do Madziarów.
Ciekawie było też w Montpellier, gdzie miejscowi podjęli HC Motor Zaproże. Francuzi w starciu z drużyną zajmującą ostatnią pozycję w grupie B byli niekwestionowanymi faworytami. Z zadania się wywiązali i chociaż Ukraińcy grali bardzo ambitnie, nie udało im się sprawić niespodzianki. Gracze Canayera długimi fragmentami kontrolowali wynik, ale przydarzyła im się też chwila dekoncentracji. Na początku drugiej połowy zaporożanie doprowadzili do remisu i sprawili, że kibicom gospodarzy przez chwilę zadrżały serca. Kluczowy moment lepiej rozegrali jednak Francuzi, znów
odskoczyli na trzy trafienia i już do końca meczu nie oddali prowadzenia.
Czytaj też: Orlen Wisła na zwycięskim szlaku. Nafciarze pokonali Kadetten
Liga Mistrzów, 8. kolejka:
GRUPA A
Paris Saint-Germain HB - SG Flensburg-Handewitt 32:30 (17:16)
Najwięcej bramek: dla PSG - Sander Sagosen, Mikkel Hansen - po 7, Kim Ekdhal du Rietz 6, Nikola Karabatić 4,[...], Kamil Syprzak 2; dla SG Flensburga-Handewitt - Goeran Soegaard Johannessen, Johannes Golla, Marius Steinhauser - po 5, Michał Jurecki 4.
Elverum Handball - MOL-Pick Szeged 25:26 (9:14)
Najwięcej bramek: dla Elverum - Lukas Sandell 10, Sebastian Henneberg 4; dla MOL-Picku Szeged - Jorge Maqueda 6, Bence Banhifi 5, Richard Bodo 4.
GRUPA B
Montpellier HB - HC Motor Zaporoże 34:30 (16:15)
Najwięcej bramek: dla Montpellier HB - Hugo Descat, Yanis Lenne - po 8, Valentin Porte 6; dla Motoru - Igor Soroka 6, Maxim Babiczew, Aidenas Malasinskas - po 4.