EKS Start Elbląg w dołku. "Frustracja się nawarstwiała i robiłyśmy proste błędy"

WP SportoweFakty / Anna Dembińska / Na zdjęciu: Andrzej Niewrzawa i szczypiornistki EKS Start Elbląg
WP SportoweFakty / Anna Dembińska / Na zdjęciu: Andrzej Niewrzawa i szczypiornistki EKS Start Elbląg

To nie są udane tygodnie dla EKS Startu Elbląg. Zawodniczki Andrzeja Niewrzawy wciąż nie potrafiły się przełamać i na koniec pierwszej rundy zmagań w PGNiG Superlidze Kobiet przegrały z Eurobudem JKS Jarosław.

Piłkarki ręczne Andrzeja Niewrzawy w sezon 2020/2021 weszły bardzo dobrze, zagrażając nawet takim zespołom jak MKS Perła Lublin i MKS Zagłębie Lubin, ale w ostatnich tygodniach wciąż nie mogą nawiązać do tamtej formy. Niekorzystna seria elblążanek wzrosła po meczu z Eurobudem JKS Jarosław do pięciu porażek.

- Na razie ten sezon wygląda tak, że wszystkie zespoły mają jakieś problemy, ale nie są to problemy sportowe. Dziewczyny zagrały na tyle, ile miały mocy. Eurobud JKS Jarosław przebył już zespołową kwarantannę i budzi się do gry. My akurat jesteśmy w trakcie tego przykrego etapu, kiedy męczą nas przeziębienia, a zawodniczki nie mają siły na dłuższe bieganie. Musimy się z tym zmierzyć i podleczyć - przyznał szczerze Andrzej Niewrzawa, trener elbląskiego klubu.

- Boiskowo oczywiście jarosławianki były lepszym zespołem i zasłużenie wygrały (26:21 - przyp. red.) w tym meczu. Jak się jest faworytem, czasem tak jest, że każdy inny wynik niż prowadzenie na początku meczu paraliżuje. Drużyna taka jak Jarosław, która zdobyła tylko jeden punkt i nagle spotkanie jej się zaczyna układać, nakręca się. Mieliśmy  jednak momenty, żeby odwrócić losy meczu. Na pewno zawodniczki chciały i walczyły. Na tę porażkę złożyło się wiele czynników - ocenił szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak piękna Amerykanka dba o swoje ciało

Jednym ze wspomnianych czynników są braki w kadrze meczowej, bo ekipie EKS Startu Elbląg nie mogły pomóc w ostatniej kolejce Paulina Stapurewicz, Magdalini Kapesidou, Alicja Pękala oraz Justyna Świerczek.

- Mentalnie chyba nie wyszłyśmy na ten mecz. Nie wiem, dlaczego tak się stało, bo bardzo pragnęłyśmy zwycięstwa. Grałyśmy ospale, a w obronie zdecydowanie za wolno. Frustracja się nawarstwiała i robiłyśmy proste błędy. Walczyłyśmy, próbowałyśmy odrobić, a jak już złapałyśmy wiatr w żagle i złapałyśmy kontakt, to znów pojawiły się sytuacje, w których traciłyśmy bramki - powiedziała po meczu środkowa rozgrywająca, Joanna Waga.

Kolejnym przeciwnikiem elblążanek będą Młyny Stoisław Koszalin, które musiały uznać ostatnio wyższość drużyny z Kobierzyc. Pojedynek zaplanowano na piątek na godzinę 16:45. Mecz pokaże telewizja ZOBACZ.TV.

---> PGNiG Superliga Kobiet. Świetny sezon Zoricy Despodovskiej. Macedonka na szczycie klasyfikacji strzelczyń
---> Kopalnia pytań z Joanną Drabik. Poznaj lepiej kołową MKS Zagłębia Lubin i reprezentacji Polski

Źródło artykułu: