Trener Didier Dinart: - Dostaliśmy mocny cios w głowę, nie zasłużyliśmy na to. Nikola Karabatić: - To nie jest miejsce, w którym powinna znaleźć się ta grupa graczy.
Francuzi mogą tłumaczyć się, że trafili do trudnej grupy z wicemistrzami świata Norwegami i rosnącymi w siłę Portugalczykami, którzy pokonali ich już w eliminacjach do tego turnieju. Rzeczywistość jest jednak taka, że czołowi zawodnicy świata w normalnych okolicznościach powinni przynajmniej wyjść z grupy.
Porażka z Norwegią zamknęła drogę nie tylko do strefy medalowej, a nawet do czołowej "12". Dla Francuzów to niewyobrażalna klęska, w historii ME tylko raz wypadli z dziesiątki (11. miejsce w 2012 roku). Biorąc regularnie udział w MŚ, jedynie w 1978 roku zajęli 16. lokatę. Jeśli Trójkolorowym nie uda się pokonać Bośniaków (co akurat wątpliwe), to zakończą turniej w przedziale 19-24. Brązowi medaliści MŚ 2019 mogą co najwyżej uplasować się na 13. miejscu. Pół żartem, pół serio Polacy, choć też przegrali dwa razy, przynajmniej zachowują iluzoryczne szanse na awans przed ostatnią kolejką.
ZOBACZ WIDEO Czarna lista Rajdu Dakar. Giną nie tylko zawodnicy, ale też osoby postronne
To rezultat zupełnie nieprzystający do tamtejszych standardów. Od 1992 roku Francuzi zdobyli pięć medali olimpijskich (w tym dwa złota), 12 razy stali na podium MŚ (w tym sześciokrotnie na najwyższym stopniu), trzykrotnie zostawali mistrzami Europy. Jeśli po latach sukcesów kibice doszukiwali się kryzysu, to chyba nadszedł właściwy moment na takie opinie. Trójkolorowi nie zachwycali już podczas MŚ 2019, kiedy w półfinale zostali zdemolowani przed Duńczyków.
ZOBACZ: Szwedzi poważnie osłabieni przed meczem z Polską
- Mogłem sobie wyobrazić, że nie zagramy dobrego turnieju, że dostaniemy się do półfinałów. Ale nie to, że odpadniemy po fazie grupowej. Nie podobał mi się obraz zespołu w trakcie Euro. Było mi przykro patrzeć na niektórych facetów, których znam i lubię. Nawet nasze niepowodzenie w 2012 roku nie budziło takiego niepokoju, ponieważ mieliśmy pewne igrzyska w zasięgu wzroku - komentował dla "L'Equipe" były reprezentant Francji Jerome Fernandez, a obecnie trener Pays d'Aix.
Kibice są rozgoryczeni, ale nie zapowiada się na jakieś trzęsienie ziemi, przynajmniej w ciągu najbliższych miesięcy. Nie widać kandydatów, którzy mogliby zastąpić Didiera Dinarta, poza tym przed Francuzami kwietniowe kwalifikacje olimpijskie. Sam udział w eliminacjach jest dla wielu kadrowiczów absolutną nowością. Od 2008 roku za każdym razem przepustkę na igrzyska udawało się zdobyć wcześniej.
Teraz Francuzi powinni trzymać kciuki za swoich "katów", Norwegów. Jeśli Skandynawowie zdobędą mistrzostwo Europy, to wtedy rywalami Trójkolorowych będą Chile, Korea Południowa, Egipt lub Brazylia. Do Tokio pojadą dwie ekipy, więc to wymarzony scenariusz. Czy Norwegowie wydają się głównymi kandydatami do tytułu? Raczej nie, dlatego całkiem realny jest pesymistyczny wariant. Wielokrotnych mistrzów świata czekałyby prawdopodobnie starcia z Chorwacją lub Hiszpanią, wicemistrzem Afryki i jeszcze jedną drużyną z Europy (np. Słowenią czy Portugalią). Awans nie byłby wtedy tak oczywisty.
ZOBACZ: Chrapkowski o kadrze. "To niełatwy okres dla nas i kibiców"