Leworęczny rozgrywający problemy zgłaszał już przed meczem ze Słowenią. Szkoleniowiec Szwedów, Kristjan Andresson, nie zdecydował się jednak na dokonanie zmiany i Albin Lagergren znalazł się w składzie na niedzielne starcie, chociaż na jego pozycji występował głównie Linus Arnesson. - Nie chcieliśmy zmieniać Albina, żeby Słoweńcy nie mogli się przygotować na naszą grę bez niego - powiedział islandzki szkoleniowiec. Taktyka Andressona nie zdała jednak egzaminu, współgospodarze turnieju przegrali w drugim grupowym meczu (relację z jego przebiegu znajdziesz TUTAJ) i o awansie do kolejnej fazy zadecyduje mecz z reprezentacją Polski.
Andresson nie zamierza więcej ryzykować. W poniedziałek kontuzjowanego Lagergrena zastąpił młody Jack Thurin z IFK Skovde. Urodzony w 1999 roku mańkut wystąpił jak dotąd w 8 meczach pierwszej reprezentacji, rzucając w nich 13 bramek. - Jack nie będzie naszym pierwszym wyborem, ale ze względu na swoje warunki (199 centymetrów i 98 kilo wagi - przyp. red.) będzie stanowił ważny dodatek do naszego zespołu - powiedział Andresson, cytowany przez szwedzki portal aftonbladet.se.
Czytaj także: Francuzi żegnają się z turniejem!
Jak na razie nie wiadomo, czy w przypadku awansu do kolejnej fazy rozgrywek Lagergren będzie w stanie dołączyć do zespołu. Lekarz szwedzkiej kadry, Daniel Jerrhag, w wywiadzie dla skandynawskich mediów skomentował tylko: - Na razie zostaje z nami w hotelu. Wnioski wyciągnijcie sami.
Pojedynek Szwedów z podopiecznymi Patryka Rombla będzie miał kluczowe znaczenie dla układu sił w tabeli grupy F. W przypadku zwycięstwa kadry Trzech Koron to oni przejdą do kolejnej fazy. Iluzoryczne szanse mają na to również Polacy - w takim przypadku Biało-Czerwoni muszą wygrać różnicą co najmniej 11 trafień oraz liczyć na zwycięstwo Słowenii nad Szwajcarią.
ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". Ekstremalne przygotowania do Rajdu Dakar. Trwają cały rok