W przypadku mężczyzn szanse były czysto matematyczne. Żeby pozostać w turnieju, Polacy musieli pokonać Szwedów 11 bramkami, co zdecydowanie przekroczyło ich możliwości. Zagrali niezwykle ambitnie, ale przegrali 26:28 i z trzema porażkami zamknęli tabelę grupy F.
Żeby pozostać w grze o igrzyska w Tokio, Biało-Czerwoni musieli wyjść z grupy i zająć co najmniej miejsce w pierwszej dziesiątce. Taka pozycja - przy korzystnych rozstrzygnięciach wśród najlepszych - mogła dać udział w kwalifikacjach. Bezpośrednio awans do turnieju wywalczy mistrz Europy.
Czytaj także: ME w piłce ręcznej 2020. Polska - Szwecja. Patryk Rombel: Chcieliśmy sobie udowodnić, że stać nas na walkę
Pierwsza okazja na wywalczenie przepustek do eliminacji olimpijskich przepadła ponad dwa lata temu. Polacy odpadli w prekwalifikacjach MŚ 2019, choć przy obecnym poziomie prezentowanym przez reprezentację miejsce w czołowej siódemce i tak było raczej poza zasięgiem.
ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". Rajd Dakar a życie rodzinne. Wszystko da się poukładać
Polki dawno temu pogodziły się z brakiem awansu do igrzysk. Szczypiornistki nie wyszły z grupy ME 2018, a na koniec kadencji Leszka Krowickiego wyraźnie przegrały dwumecz o MŚ 2019 z Serbkami. Tylko uczestniczki czempionatu rozdały między sobą miejsca w eliminacjach olimpijskich.
Czytaj także: Piłka ręczna. Mistrzostwa Europy 2020. Artur Siódmiak docenił postawę Polaków. Tym bardziej szkoda porażki ze Szwajcarią
Szczypiorniści pięciokrotnie brali udział w igrzyskach (1972, 1976, 1980, 2008, 2016). Panie jeszcze nie wywalczyły awansu.