Pomimo dwóch porażek reprezentanci Polski mieli jeszcze iluzoryczne szanse na wyjście z grupy. Aby tego dokonać, musieliby zwyciężyć z reprezentacją Szwecji, w dodatku różnicą jedenastu bramek. Cudu nie było, Biało-Czerwoni przegrali 26:28, ale rozegrali swój najlepszy mecz podczas tegorocznych mistrzostw Europy.
- Na pewno olbrzymie emocje, dobra pierwsza połowa. Trzeba wyciągnąć wnioski z całego turnieju - skomentował w rozmowie z TVP Sport Sławomir Szmal, pełniący funkcję asystenta selekcjonera polskiej kadry. - Cieszymy się, że młodzież nabrała doświadczenia na takiej imprezie i obyśmy na takich zawodach bywali częściej - dodał.
Najskuteczniejszym zawodnikiem całego spotkania był Szymon Sićko, który zdobył łącznie osiem bramek, z czego siedem w drugiej połowie. Z dobrej strony pokazał się także m.in. 18-letni Michał Olejniczak.
ZOBACZ WIDEO Czarna lista Rajdu Dakar. Giną nie tylko zawodnicy, ale też osoby postronne
- Pochwały dla całej drużyny. Indywidualnie będziemy rozliczać się w swoim gronie. Wydaje mi się, że chłopacy zostawili serca i pokazali dużo walki. Mam nadzieję, że to kolejny krok do przodu, jeżeli chodzi o przyszłość - zakończył Szmal.
Reprezentacja Polski zaliczyła podczas tegorocznych mistrzostw Europy trzy porażki - ze Słowenią (23:26), Szwajcarią (24:31) oraz Szwecją (26:28). To sprawiło, że pożegnali się z rywalizacją. Awans do kolejnej fazy wywalczyli niepokonani Słoweńcy oraz gospodarze turnieju, Szwedzi.
Czytaj także:
- Polska - Szwecja. Cel poza zasięgiem, zostało dobre wrażenie
- Patryk Rombel: Chcieliśmy sobie udowodnić, że stać nas na walkę