Piłka ręczna. Grzegorz Tkaczyk: Wydaje się, że coś drgnęło

Pomimo trzech porażek Biało-Czerwonych na mistrzostwach Europy 2020, Grzegorz Tkaczyk dostrzega światełko w tunelu. - Też dostawaliśmy od każdego "w łeb" - przekonuje były reprezentant Polski.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Grzegorz Tkaczyk WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Na zdjęciu: Grzegorz Tkaczyk
- Jeśli chodzi o "naszą starą gwardię", też wszystko się tworzyło i potrzebowaliśmy czasu, aby wskoczyć na wyższe obroty i "zatrybić". Też na dwóch mistrzowskich imprezach zagraliśmy trzy mecze i wracaliśmy do domu. Teraz wszyscy pamiętają tylko o sukcesach, ale zanim one się pojawiły, też dostawaliśmy od każdego "w łeb" - przypomniał w rozmowie z serwisem sport.tvp.pl Grzegorz Tkaczyk.

Były reprezentant Polski w piłce ręcznej (w latach 2000-12) podkreślił, że pomimo przegranych trzech meczów na ME 2020 w grze drużyny Patryka Rombla widać postęp.

Zdaniem Tkaczyka, bardzo pozytywnie należy ocenić postawę Polaków w pojedynkach ze Słoweńcami i Szwedami.

ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek: Warto doceniać inne dyscypliny

ZOBACZ: Piłka ręczna. Mistrzostwa Europy 2020. Artur Siódmiak docenił postawę Polaków. Tym bardziej szkoda porażki ze Szwajcarią >>

- Reprezentacja Polski była bardzo waleczna, grała z pomysłem, zawodnicy zostawili "serducho" na parkiecie i absolutnie nie można im nic zarzucić. (...) Wydaje się, że coś drgnęło. Reprezentacja robi postępy, a kilku zawodników pokazało się z dobrej strony - ocenił wicemistrz świata z 2007 r.

W tegorocznych ME nasi szczypiorniści rywalizowali w grupie F. Polacy przegrali kolejno ze Słowenią (23:26), Szwajcarią (24:31) i Szwecją (26:28), zajmując ostatnie miejsce w grupie (WIĘCEJ TUTAJ).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×