- Jeśli chodzi o "naszą starą gwardię", też wszystko się tworzyło i potrzebowaliśmy czasu, aby wskoczyć na wyższe obroty i "zatrybić". Też na dwóch mistrzowskich imprezach zagraliśmy trzy mecze i wracaliśmy do domu. Teraz wszyscy pamiętają tylko o sukcesach, ale zanim one się pojawiły, też dostawaliśmy od każdego "w łeb" - przypomniał w rozmowie z serwisem sport.tvp.pl Grzegorz Tkaczyk.
Były reprezentant Polski w piłce ręcznej (w latach 2000-12) podkreślił, że pomimo przegranych trzech meczów na ME 2020 w grze drużyny Patryka Rombla widać postęp.
Zdaniem Tkaczyka, bardzo pozytywnie należy ocenić postawę Polaków w pojedynkach ze Słoweńcami i Szwedami.
ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek: Warto doceniać inne dyscypliny
- Reprezentacja Polski była bardzo waleczna, grała z pomysłem, zawodnicy zostawili "serducho" na parkiecie i absolutnie nie można im nic zarzucić. (...) Wydaje się, że coś drgnęło. Reprezentacja robi postępy, a kilku zawodników pokazało się z dobrej strony - ocenił wicemistrz świata z 2007 r.
W tegorocznych ME nasi szczypiorniści rywalizowali w grupie F. Polacy przegrali kolejno ze Słowenią (23:26), Szwajcarią (24:31) i Szwecją (26:28), zajmując ostatnie miejsce w grupie (WIĘCEJ TUTAJ).