Sandra Spa Pogoń przeszła drogę z piekła do nieba. Arkadiusz Bosy: Łapaliśmy się wszystkiego

WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Arkadiusz Bosy
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Arkadiusz Bosy

Bezcenne trzy punkty zgarnęła Sandra Spa Pogoń w 18. kolejce PGNiG Superligi. Szczecinianie po prawdziwym horrorze wygrali u siebie z Torus Wybrzeżem 29:28. - Nie czuliśmy żadnej presji - powiedział tuż po końcowej syrenie Arkadiusz Bosy.

Szczypiorniści Sandra Spa Pogoni przyprawili swoich kibiców w środowy wieczór (29 stycznia) o palpitację serca. Jeszcze w 46. minucie przegrywali 17:22 i niewiele wskazywało na to, by odwrócili niekorzystny dla siebie przebieg tej rywalizacji. - We wcześniejszych meczach, może nie w tej rundzie, pokazywaliśmy, że potrafimy wychodzić z takiego dołka. Aczkolwiek takiego scenariusza nie zakładaliśmy - przyznał Arkadiusz Bosy.

- Na początku było 2:0 dla nas. Potem podejmowaliśmy katastrofalne decyzje, wyrzucaliśmy piłki w aut bez żadnej presji. Wybrzeże w pierwszej połowie rzuciło 13 bramek, z czego chyba 10 z samego kontrataku, a 3 z gry. Suma summarum, byliśmy lepsi - podkreślił jeden z najbardziej doświadczonych szczecińskich zawodników.

Mistrz Polski w kryzysie. Kolejna przegrana. Czytaj więcej!

Decydująca okazała się być zmiana formacji obronnej i pilnowanie każdy swego na całej połowie parkietu. Ale nie tylko. Rafał Biały przyzwyczaił już w tym sezonie do stosowania taktyki z grą 7 na 6 w polu. - Tak jak pan wspomniał, przegrywaliśmy pięcioma bramkami. Próbowaliśmy łapać się wszystkiego. Dzięki Bogu ta obrona nam wyszła - ocenił obrotowy.

ZOBACZ WIDEO: Kapitalna forma Lewandowskiego. "Nadal istnieją rekordy, które Lewy może pobijać!"

- Chłopaki z Gdańska chyba nie wytrzymali tej presji. Pojawiły się błędy, zmęczenie. A my pokazaliśmy ciut więcej doświadczenia i być może więcej wiary, a przede wszystkim konsekwencji, że uda się ten mecz odwrócić na naszą korzyść - dodał Bosy.

Zobacz także: Vardar może mieć poważne problemy?

Portowcy nie będą mogli zbyt długo odpoczywać. Już w sobotę (1 lutego) czeka ich kolejne ważne starcie i to z rywalem, który jest w wyraźnym dołku, MMTS-em. - Ta liga pokazuje, że każdy może wygrać z każdym. Co mogę powiedzieć. Będziemy mieć tylko jeden trening, bo już w piątek wyruszamy do Kwidzyna. Chcemy przywieźć stamtąd trzy punkty - podsumował kołowy Pogoni.

Komentarze (0)