Piotrkowianin zaczął bardzo odważnie i w 9. minucie, po skutecznym rzucie Piotra Rutkowskiego było 4:2. Azoty szybko zniwelowały stratę, ale nie potrafiły wypracować sobie przewagi. Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy było 12:12. Trafienia Antoniego Łangowskiego i Łukasza Rogulskiego dały gościom prowadzenie 14:12 na zejście do szatni. Piotrkowianin w końcówce pierwszej odsłony nie wykorzystał kilku sytuacji, ale nadal utrzymywał się w grze.
Wyrównana walka trwała także w drugiej połowie, ale skończyła się po kwadransie. Kilka razy wydawało się nawet, że gospodarze mogą wyjść na prowadzenie. W 40. minucie był remis 19:19. Od stanu 22:23 gra Piotrkowianina zupełnie się jednak zacięła, a Azoty dorzucały bramkę za bramką. Z ostatnich dziewięciu trafień w meczu, aż osiem było autorstwem gości, którzy ostatecznie wygrali aż 35:25.
Liga Mistrzów. Veszprem odskoczyło PGE VIVE Kielce
- Nie wiem jak wytłumaczyć ten ostatni kwadrans. To wyglądało tak, jakbyśmy rzucili biały ręcznik. Graliśmy z wyżej notowanym rywalem jak równy z równym. I nagle zaczynamy popełniać niewytłumaczalne błędy. Nie twierdzę, że ten wygralibyśmy, ale w końcówce wszystko mogło się wydarzyć. Tymczasem podaliśmy rywalowi ten mecz na tacy. To boli - podsumował Bartosz Jurecki, trener Piotrkowianina.
PGNiG Superliga. MMTS miał momenty. Górnik ocknął się pod presją
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - KS Azoty Puławy 25:35 (12:14)
Piotrkowianin: Procho, Kot - Iskra 1, Szopa, Kaźmierczak 1, Swat 5, Turkowski, Nastaj, Gluch 2, Surosz 3, Pożarek 1, Mastalerz, Tórz 5, Pacześny 3, Rutkowski 4.
Rzuty karne: 3/3
Kary: 8 min (Surosz x2, Tórz x2)
Azoty: Bogdanov, Borucki - Akimenko 7, Łangowski 3, Podsiadło 6, Bachko 1, Przybylski 2, Adamczuk, Szyba 2, Rogulski 6/4, Kowalczyk 1, Dawydzik 3, Gumiński 1, Seroka, Jarosiewicz 3.
Rzuty karne: 4/5
Kary: 4 min (Podsiadło, Rogulski)
ZOBACZ WIDEO: Menadżer Kamila Grosickiego zdradza kulisy transferu. Potwierdził, że były dwie inne ciekawe oferty