Sytuację na rynku transferowym trzeba bacznie śledzić, bo zostały pojedyncze luki w obsadzie Lidze Mistrzów 2020/21, a kandydatów mnóstwo. W odmienionych rozgrywkach weźmie udział 16 zespołów, z czego 11 miejsc zostało już przyznanych. Tak naprawdę mówi się, że dostępne są tylko trzy bilety, bo dwa są zarezerwowane dla wicemistrzów Węgier Picku Szeged i mistrzów Białorusi, Mieszkowa Brześć.
O dziką kartę mogą ubiegać się srebrni medaliści z krajów z miejsc 3.-9. w rankingu EHF bądź mistrzowi lig z pozycji 10.-30. PGNiG Superliga Mężczyzn zajmuje piątą lokatę.
Orlen Wisła Płock zapowiedziała, że będzie starała się o udział w Lidze Mistrzów, ale takie same plany mogą mieć mistrzowie Szwajcarii, Ukrainy i Szwecji, czyli regularni uczestnicy rozgrywek. Nafciarzom wyrósł też nieoczekiwany rywal.
ZOBACZ WIDEO: #dziejsięwsporcie: co za przyjęcie piłki przez młodego Ukraińca! Nagranie podbija internet
Eurofarm Rabotnik dostał się do Ligi Mistrzów w ostatnim sezonie, ale nie został zapamiętany nadzwyczaj dobrze, przemknął przez rozgrywki z kilkoma niezłymi meczami. Macedoński klub ma jednak znacznie większe ambicje.
Na razie został zgłoszony do Ligi Europejskiej, ale Eurofarm dokonał na tyle ciekawych transferów, że może myśleć o udziale w Lidze Mistrzów, stąd złożony wniosek o dziką kartę. Do klubu trafi zwolniony przez Fuechse Stipe Mandalinić, którym interesowało się pół Europy. W kręgu zainteresowań są Adam Borbely i Mirko Alilović z Picku Szeged. O transfer tego drugiego zabiega były selekcjoner Chorwatów trener Żeljko Babić. Kontrakt może też podpisać wielki macedoński talent Filip Taleski, odrzucony przez Rhein-Neckar Loewen. Umowę podpisał już Josip Perić, łączony wcześniej z Azotami Puławy. A to zapewne nie koniec transferów Eurofarmu.
ZOBACZ: Piłkarze ręczni wrócą do hal
ZOBACZ: Piotrcovia z kolejnym wzmocnieniem?