Pierre-Yves Ragot w 2014 roku wyjechał do Rumunii i tam grał najpierw w Dinamo Bukareszt, a obecnie w Minaur Baia Mare. Okazuje się, że francuski zawodnik skupiał się nie tylko na grze, ale także na dodatkowym biznesie, które niekoniecznie był legalny.
Policja namierzyła 34-latka poprzez zakupy internetowe. Zauważono, że jest osoba, która zamówiła podejrzanie dużo materiałów, które są wykorzystywane w hodowli marihuany. Łącznie było to 35 kg nieznanego produktu.
Funkcjonariusze poszli tym tropem i się nie pomylili. Przeszukali dom Ragota, w którym znaleźli 700 gramów marihuany (niektóre źródła piszą o 400 gramach). Były także akcesoria do uprawy rośliny, z której tworzone są narkotyki. Jest podejrzenie, że Francuz nie tylko hodował, ale też handlował marihuaną.
Ragot na razie trafił do aresztu na miesiąc. Nie przyznaje się, że handlował marihuaną. Piłkarz ręczny uważa, że wszystko było na własny użytek.
Piłka ręczna. Ignacy Bąk: Propozycja z Cocks? Nie było nad czym się zastanawiać >>
PGNiG Superliga. Wojciech Gumiński nadal w Azotach Puławy >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowita metamorfoza byłej pływaczki. Internauci są zachwyceni