Chociaż nie będzie to pomoc doraźna. Z komunikatu niemieckiego klubu wynika, że Mattias Andersson zostanie wpisany na listę zawodników Zebr na czas nieobecności Niklasa Landina, jednak nie będzie on pierwszym wyborem w bramce. Jak poinformował dyrektor zarządzający THW Kiel, Viktor Szilagyi, dopisanie legendarnego Szweda wynika głównie z potrzeby wsparcia Dario Quenstedta oraz Philippa Saggaua.
- W związku z licznymi restrykcjami związanymi z koronawirusem, komunikacja z zewnętrznymi trenerami podczas meczu jest niezwykle utrudniona. Chcemy jednak, żeby nasi bramkarze mieli w trakcie spotkań jak najlepsze wsparcie trenerów. Dlatego też Mattias będzie obecny na ławce trenerskiej na początku rozgrywek Bundesligi, do momentu kiedy Niklas Landin wróci do gry - skomentował Szilagyi.
Były reprezentant Austrii nie wyklucza jednak, że Andersson pojawi się na niemieckich parkietach. Zostanie on bowiem oficjalnie zarejestrowany jako zawodnik i będzie brał regularny udział w treningach THW. - To da nam dodatkową ochronę oraz elastyczność, biorąc pod uwagę obecne czasy. Musimy mieć cały czas z tyłu głowy możliwą kwarantannę w związku z koronawirusem - dodał Szilgayi.
Andersson z THW współpracował od lipca 2018 roku. Posadę tę łączył z pracą w sztabie szkoleniowym reprezentacji Austrii. w lutym tego roku zrezygnował jednak z pełnoprawnej posady w Kilonii i został trenerem-koordynatorem bramkarzy w niemieckiej reprezentacji (o czym więcej przeczytasz TUTAJ).
Czytaj także: nowy zawodnik Nafciarzy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarski akcent podczas Fashion Week. Modelka w koszulce Interu