Na początku okresu przygotowawczego Rafał Przybylski złamał piątą kość śródstopia. Dwutygodniowe leczenie zachowawcze nie przyniosło oczekiwanego efektu, zrost był niezadowalający i konieczna okazała się stabilizacja zabiegowa. Prawy rozgrywający musiał odpoczywać kolejne sześć tygodni, dopiero po tym czasie wznowił treningi.
- Lekarz powiedział, że mogę już trenować w pełnym wymiarze. Czuję dyskomfort w nodze, bo przez osiem tygodni była praktycznie nieobciążana w pełnym wymiarze i musi teraz dojść do sprawności. Wiem, że mam się nie bać i normalnie trenować - mówi Przybylski w wywiadzie dla klubowej strony.
Powrót reprezentanta Polski odciąży mocno eksploatowanego Michała Szybę, który od początku sezonu nie miał nominalnego zmiennika. Z powodu podobnego urazu jak Przybylski wciąż pauzuje lewoskrzydłowy Piotr Jarosiewicz. Kolejny z kadrowiczów od razu przeszedł zabieg, od początku września miał pauzować sześć tygodni.
Przybylski ma jeszcze kilka dni na spokojne wejście w trening przed ewentualnym występem. Z powodu zakażeń koronawirusem w Superlidze KS Azoty Puławy ostatnie spotkanie zagrały pod koniec września w Lidze Europejskiej z IFK Kristianstad (porażka i brak awansu do fazy grupowej). Następny mecz ligowy z Piotrkowianinem zaplanowano 15 października. Sześć dni później ma odbyć się zaległa rywalizacja z Energą MKS-em Kalisz.
ZOBACZ:
W Hiszpanii muszą grać w maskach!
Lider z Zamościa zdobył Przemyśl
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piotr Żyła znów tryska humorem. Pokazał kapitalny skok z Ga-Pa!