Na zabrzan spadła plaga zakażeń, tylko trzech członków pierwszego zespołu nie miało dodatniego wyniku testu na obecność koronawirusa. Po dwóch tygodniach odpoczynku Górnicy powoli wdrażali się w trening, ale decyzja o meczu z MMTS-em Kwidzyn była zaskoczeniem.
- Akurat ta wiadomość zastała nas po mocnym treningu siłowym, mieliśmy inaczej zaplanowany mikrocykl, szykowaliśmy się do spotkania 11 listopada z Gwardią Opole. Kilka dni temu Superliga ustaliła na spotkaniu prezesów, by w razie możliwości przyspieszać rozgrywki. Żyjemy w takiej, a nie innej rzeczywistości i trzeba przystosować się do nowych warunków - komentuje trener Marcin Lijewski.
W przeciwieństwie do wielu ligowych rywali, Górnik Zabrze zagra po izolacji w możliwie najsilniejszym składzie. - Akurat w naszym przypadku objawy były dość łagodne, nieraz grypę znosi się gorzej. Nawet dobrze się złożyło, że prawie w całości przeszliśmy zakażenie, nie będzie takiej sytuacji jak w Płocku czy Kaliszu, gdy kolejne kwarantanny zupełnie rozbijają przygotowania. Kilku zawodników narzekało na spadek wydolności przy pierwszych treningach, ale powoli wracamy do formy. Jedziemy do Kwidzyna w 16-osobowym składzie, mam nadzieję, że szersza ławka pozwoli uniknąć nam zadyszki w trakcie spotkania - dodaje Lijewski.
W kadrze na piątkowy mecz z MMTS-em Kwidzyn (6 listopada, godz. 17.00) znalazł się Jan Czuwara, który miał niejednoznaczny wynik testu podczas zgrupowania kadry i trzy tygodnie przebywał w izolacji. Kilka dni na regenerację dostał też Iso Sluijters, Holender nie pojawił się na zgrupowaniu reprezentacji, ale pojechał z Górnikiem do Kwidzyna.
MMTS Kwidzyn - Górnik Zabrze / 6.11.2020, godz. 17.00
CZYTAJ:
Koniec piłki ręcznej w Koszalinie?
Gracz Porto może trafić do Bundesligi
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie