Wcześniejsze mecze EKS Startu Elbląg i KPR Ruchu Chorzów dostarczały wielkich emocji i kończyły się jednobramkowym zwycięstwem którejś z ekip. Czwarte starcie zespołów miało już przebieg jednostronny.
- Trzeba powiedzieć sobie uczciwie, że KPR Ruch Chorzów jest takim niewdzięcznym zespołem. Tym razem byliśmy skuteczni rzutowo i wygraliśmy wysoko (35:25 - przyp. red.). Oczywiście zdarzały się sytuacje, których nie wykorzystywałyśmy, ale te rzuty z czystych pozycji zamienialiśmy na bramki - mówi szkoleniowiec elbląskiego klubu.
- Myślę, że takie prowadzenie od początku też uspokoiło zespół. Byliśmy bardzo pewni. Ostatnio gramy dobrze. Nie wszystko udaje się wygrywać, ale zdobywamy punkty - dodaje Andrzej Niewrzawa.
Elblążanki dominowały na parkiecie od samego początku. - KPR Ruch Chorzów powalczył ostatnio w Lublinie i wiedzieliśmy, że nie czeka nas spacerek. U nas każda zawodniczka, która pojawiła się na parkiecie wniosła coś do gry i cieszymy się z tego, że tworzyliśmy zespół - podsumowuje trener.
- Był to zupełnie inny mecz niż trzy poprzednie. Podeszłyśmy do niego bardzo bojowo nastawione, ponieważ mecze z KPR Ruchem Chorzów zawsze były trudne i to nam w dużej mierze pomogło. Musiałyśmy pilnować prawego rozegrania, bo z tej pozycji najczęściej padały bramki w poprzednich meczach oraz zatrzymać ich doświadczoną obrotową. Nasze założenia zrealizowaliśmy - kończy rozgrywająca elbląskiej drużyny, Paulina Stapurewicz.
---> Posiłki z Lublina. KPR Gminy Kobierzyce z nową obrotową
---> Gwiazda reprezentacji Polski wygrała z depresją. "Zaczęłam się oszukiwać"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to zrobił?! To może być najpiękniejszy gol roku!
Czy KPR Ruch Chorzów utrzyma się w PGNiG Superlidze Kobiet? 
