Głogowianie od samego początku ostro ruszyli na swoich przeciwników. Już po 6 minutach Chrobry prowadził 7:2. Powtarzała się sytuacja z dnia poprzedniego, w którym gdańszczanie mieli problemy zarówno w ataku, jak i w tylnej formacji. Ich przeciwnicy stwarzali zagrożenie z różnych pozycji. Jeśli nie podanie do koła, gdzie na piłkę czekał Damian Krzysztofik, to rzut ze skrzydła. I tak można wymieniać.
Ekipa Krzysztofa Kisiela przebudziła się dopiero po zmianie stron. Wybrzeże raz po raz zmniejszało dystans, ale ostatecznie nie udało się choćby zdobyć bramki kontaktowej. Ostatecznie o 2 trafienia lepsi okazali się szczypiorniści z Dolnego Śląska, co oznaczało, że na najniższym stopniu podium turnieju Sandra Spa Cup przypadła zespołowi Witalija Nata.
Mecz o 3. miejsce:
Chrobry Głogów - Torus Wybrzeże Gdańsk 33:31 (19:14)
Chrobry: Stachera, Kapela, Derewiankin - Grabowski 1, Zdobylak 2, Warmijak, Sadowski 5, Klinger 2, Przysiek, Marszałek 1, Tilte 6, Orpik 4, Jamioł 5, Krzysztofik 5, Bekisz 2.
Pogoń zaczęła mecz finałowy niemal tak, jak dzień wcześniej. Niewielka liczba błędów własnych, dobra skuteczność. A to wszystko podparte jeszcze niezłą współpracą obrony z bramkarzem, Mateuszem Gawrysiem. W efekcie już w 12. minucie kilka uwag do swoich podopiecznych miał Marcin Lijewski (6:3). Żadna z drużyn nie zamierzała się jakoś specjalnie oszczędzać, pomimo gry kontrolnej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity efekt. Zobacz, co się stało z wylanym wrzątkiem przez siatkarza
U gospodarzy jeszcze przed przerwą kapitalną robotę wykonywał Łukasz Gierak (4/4). Po zmianie stron oglądaliśmy prawdziwą wymianę ciosów. Choć tym razem przewagę osiągnęli zabrzanie (16:21). Wyróżniał się Bartłomiej Tomczak, który nie tylko brał się za rzucanie, ale i ciekawie dyrygował kolegami. Ekipa ze Śląska zdecydowanie częściej rozciągała grę do skrzydeł, bo i Aleksandr Buszkow nie mógł narzekać na liczbę swoich sytuacji.
Portowcy starali się zniwelować stratę, ale goście nie pozwalali na zbyt wiele. Potrafili za to zakończyć akcję pod presją gry pasywnej. Obaj szkoleniowcy dawali szansę młodym zawodnikom. Na środku rozegrania sporo minut rozegrał Paweł Krawczyk i kilka razy się wyróżnił. Każdy jego rzut karny kończył się bramką, a i potrafił dograć idealną piłkę do kołowego. Debiut w Pogoni zaliczył ponadto Jakub Winiarczuk (rocznik 2001). Ostatecznie w Sandra Spa Cup znowu najlepszy okazał się Górnik.
Mecz o 1. miejsce:
Sandra Spa Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze 23:27 (11:10)
Sandra Spa Pogoń: Terekhof, Gawryś - Telenga 1, Krok, Wrzesiński, Wąsowski 1, Gierak 7, Krupa, Bosy 1, Winiarczuk 1, Jedziniak 1, Krysiak 1, Matuszak 2, Rybski 4, Zaremba 1, Fedeńczak 2.
Kary: 6 min. (Wąsowski, Bosy, Rybski - 2 min.).
Górnik: Kazimier, Skrzyniarz - Bondzior 1, Daćko 2, Bis, Tomczak 6, Łyżwa 2, Pawelec 2, Buszkow 3, Gliński 2, Dudkowski 5, Krawczyk 4.
Kary: 8 min. (Bis - 4 min., Tomczak, Gliński - 2 min.).
Klasyfikacja końcowa:
1. Górnik Zabrze
2. Sandra Spa Pogoń Szczecin
3. Chrobry Głogów
4. Torus Wybrzeże Gdańsk
Czytaj także:
--> Mocna przemowa Patryka Rombla przed debiutem w MŚ 2021
--> Ruch Chorzów nadal czerwoną latarnią Superligi