Co prawda MKS w ostatnim czasie zawodzi w PGNiG Superlidze, ale w swoim pierwszym meczu w LE pokazał się z dobrej strony i zremisował na wyjeździe z tureckim Kastamonu B. Genclik SK (20:20). To dawało lubliniankom nadzieję na dobry wynik w niedzielnym starciu z Ładą.
Podopiecznie Kima Rasmussena od początku rywalizacji z ekipą z Togliatti starały się narzucić swój styl gry i zrealizowały swój cel, wychodząc na prowadzenie...7:0.
Dzięki dużej przewadze gospodynie mogły spokojnie kontrolować boiskowe wydarzenia, a w ich szeregach dobrze radziły sobie skrzydłowa Dagmara Nocuń oraz rozgrywająca Aleksandra Rosiak. Ostatecznie miejscowy zespół triumfował w pierwszej połowie konfrontacji 16:10.
ZOBACZ WIDEO: Chętnych na następców Stocha i Kubackiego nie brakuje. Tajner mówi jednak o problemie w klubach
Po zmianie stron mistrzynie Polski nie forsowały tempa i skupiały się przede wszystkim na dobrej grze w defensywie, aby nie dać się rozpędzić Ładzie.
Trudna do zatrzymania dla rywalek była Natalia Nosek, zaś jej klub z każdą kolejną akcją przybliżał się do wiktorii w tym spotkaniu. W końcowym rozrachunku szczypiornistki z Lublina ograły ekipę z Rosji różnicą pięciu bramek (28:23).
Liga Europejska, 2. kolejka gr. B:
MKS Perła Lublin - HC Łada Togliatti 28:23 (16:10)
Najwięcej bramek: dla MKS-u Perły Lublin - Natalia Nosek 5, Marta Gęga 4, Jaqueline Anastacio, Magda Balsam i Dagmara Nocuń - po 3; dla HC Łady Togliatti - Weronika Nikitina 7, Liubow Ariszina 4.
Czytaj też:
-> Reprezentantka Polski odejdzie z MKS Perła Lublin. Aleksandra Rosiak przeniesie się do Francji
-> PGNiG Superliga Kobiet. Coraz większy niepokój w Lublinie. KPR Gminy Kobierzyce lepszy od Perły