Zwycięstwo Hiszpanów przybliżyło ich do ćwierćfinału i przy okazji postawiło Polaków pod ścianą. Jeśli Biało-Czerwoni nie pokonają 23 stycznia Węgrów, to o awans do ćwierćfinału będzie już bardzo trudno. A na pewno nie wszystko będzie w rękach naszych szczypiornistów.
Mecz był nieustanną huśtawką nastrojów. Jeszcze kwadrans przed końcem Niemcy rozpędzili się po udanym wejściu w drugą połowę. Napędzali ich Kai Haefner i skrzydłowy Timo Kastening, kilka piłek odbił Johannes Bitter. Odkąd nasi zachodni sąsiedzi wyszli na prowadzenie 25:22, dopadła ich niewytłumaczalna niemoc. Swoją rękę dołożył do tego dobrze dysponowany w bramce Gonzalo Perez de Vargas.
Hiszpanie powoli odrabiali straty, Raul Entrerrios i Alex Dujshebaev rozdzielali piłki albo sami stawali się egzekutorami. Najlepszym podsumowaniem kryzysu u Niemców niech będzie pudło Uwe Gensheimera w kontrze, które zdarza mu się mniej więcej raz na 30 prób. Perez de Vargas nie wyszedł z transu do końca meczu, Hiszpanie już na 10 minut przed końcem uzyskali przewagę i nie oddali inicjatywy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Paulina Piątek na rajskich wakacjach. Widoki zachwycają
Z przebiegu spotkania lepsi byli Hiszpanie, szczególnie przed przerwą żwawsi i bardziej pomysłowi. Niemcy albo stawiali na siłowe rozwiązania w wykonaniu Paula Druxa, albo musieli liczyć na współpracę Haefnera z Kasteningiem i dogrania do koła do Johannessa Golli. Mistrzowie Europy bardziej urozmaicali grę, choć przestój po przerwie mógł kosztować ich dwa punkty.
Porażka sprawiła, że Niemcy - osłabieni brakiem wielu kluczowych graczy - właściwie mogą planować już podróż powrotną do domu.
Hiszpania - Niemcy 32:28 (16:13)
Hiszpania: Corrales, Perez de Vargas - Maqueda 2, Fernandez 6, Entrerrios 4, A. Dujshebaev 5, Sarmiento 2, Sole 5, Figueras 2, Canellas 2, Morros, Gomez 1, Arino, Guardiola, Marchan, D. Dujshebaev 3
Niemcy: Wolff, Bitter - Gensheimer 3, Golla 4, Knorr 1, Firnhaber, Weber 2, Groetzki, Haefner 6, Schiller 3, Kuehn, Boehm, Preuss, Kastening 7, Schmidt, Drux 2