Emocje trwały dosłownie do ostatnich sekund. Na dwie minuty przed końcem niewiele wskazywało, że w ogóle Egipcjanom zrobi się jeszcze gorąco. Mieli dwie bramki przewagi i piłkę w rękach, sędziowie pozwalali im długo grać. Dwie pomyłki sprawiły, że Słoweńcy rzucili się do ataku. Szczególnie ta druga dała nadzieję na co najmniej punkt. Blaż Janc pognał do przodu i rzutem rozpaczy doprowadził do wyniku 25:25.
Remis i tak urządzał gospodarzy, z przebiegu wydarzeń powinni być z niego zadowoleni. Egipcjanie, typowani na czarnego konia, wyszli na mecz pod dużą presją i było to widać w ich poczynaniach. W poprzednich spotkaniach przyzwyczaili do wolnej gry do pewnej pozycji, tym razem próbowali wymuskać każdą akcję, ale odbijali się od obrony albo do rozpaczy doprowadził ich bramkarz Słoweńców. Klemen Ferlin - gdyby gospodarze odpadli - byłby ich koszmarem, przed przerwą miał 58 proc. skuteczności. Wynik 12:8 nawet nie do końca oddaje bezradność Faraonów. Do tej pory niemal nieomylny Mohamed Mamdouh nie trafił do siatki w ani jednej z czterech prób.
Na wielki szacunek zasługują przede wszystkim Słoweńcy, którzy musieli zmierzyć się "klątwą faraona". Kilku zawodników zmagało się z problemami jelitowymi, Stas Skube i Dragan Gajić w ogóle nie znaleźli się w kadrze meczowej, Blaż Blagotinsek źle poczuł się w szatni, Dean Bombac i Borut Mackovsek zagrali mimo dolegliwości. W tych okolicznościach spisali się świetnie, choć liderów pod koniec zawiodła skuteczność.
Słoweńcy po przerwie trochę opadli z sił i wykreowali bohaterów po egipskiej stronie. Szczególnie bramkarza Mohameda El-Tayara, który wygrał ważne pojedynki w końcówce. Gospodarze czekają już na rywala, którym prawdopodobnie będą mistrzowie świata Duńczycy. Stanie się tak, jeśli Szwedzi pokonają Rosjan. Pod tym względem Egipcjanie czują się rozczarowani, bo w idealnym scenariuszu na ich drodze do półfinału mogli znaleźć się Argentyńczycy albo Katarczycy.
Słowenia: Ferlin - Henigman, Janc 7, Dolenec 4, Cingesar, Cehte, Kodrin, Gaber 2, Zarabec 3, Ovnicek, Makuc, Bombac 2, Mackovsek 4, Suholeznik 3
Egipt: Hendawy, El-Tayar - Yahia 6, Hassan, Hesham, El-Masry, Nawar, El-Wakir, El-Deraa Y 4, Kaddah, El-Deraa S. 2, Yousri, El-Ahmar 2, Mamdouh, Zein 3, Sanad 7
ZOBACZ WIDEO: Jerzy Engel ostrzega nowego selekcjonera reprezentacji Polski. "Przeskok jest kolosalny"