PGNiG Superliga. Torus Wybrzeże Gdańsk testuje reprezentanta Kolumbii

Materiały prasowe / Wybrzeże Gdańsk / Na zdjęciu: Santiago Mosquera Mayo
Materiały prasowe / Wybrzeże Gdańsk / Na zdjęciu: Santiago Mosquera Mayo

23-letni reprezentant Kolumbii, lewy rozgrywający Santiago Mosquera Mayo przyleciał na testy medyczne i sprawnościowe do Gdańska. Torus Wybrzeże może więc zakontraktować już trzeciego zawodnika z Ameryki Południowej.

Santiago Mosquera Mayo to reprezentant Kolumbii, która na ostatnich mistrzostwach Ameryki zajęła 9. miejsce. Zawodnik ten urodził się w Medellin. Ma 23 lata, mierzy 193 centymetry wzrostu i waży 94 kilogramy. Torus Wybrzeże nie byłoby jego pierwszym klubem w Europie, wcześniej występował w lidze portugalskiej w drużynach ADA Maia/ISMAI oraz w Sportingu da Horta.

- Traktuję przyjazd do Gdańska jako okazję do pokazania się w zupełnie nowym otoczeniu. Chcę przekonać do siebie sztab szkoleniowy i pomóc drużynie w rywalizacji w polskiej lidze, jeśli będę miał taką okazję - powiedział zawodnik.

- Mam za sobą kilka sezonów w Europie, głównie na Półwyspie Iberyjskim, jednak ogólna sytuacja na świecie spowodowana koronawirusem zahamowała moją karierę i mój ponowny przyjazd na Stary Kontynent, gdzie miałem podpisać kontrakt. Dlatego tym bardziej się cieszę, że pojawiła się propozycja z Polski, gdzie piła ręczna ma ogromne tradycje, i gdzie grają szczypiorniści na najwyższym poziomie - dodał Kolumbijczyk.

ZOBACZ WIDEO: Piłka ręczna. Morawski nie ma wątpliwości. "Żeby być na szczycie trzeba co kilka dni grać mecze z mocnymi rywalami"

Gdańszczanie wyciągnęli rękę zawodnikowi z Kolumbii. - On wykazał się wielką determinacją i chęcią pokazania się w naszym klubie. Był gotowy przyjechać na testy i wykazał wielką inicjatywę, co nas bardzo cieszy, bo to pokazuje, że jesteśmy klubem, w którym chcą grać zawodnicy. Pomimo ciężkiej i długiej podróży od razu chciał pokazać się w treningu przed sztabem szkoleniowym. Sytuacja z koronawirusem dla kilku zawodników okazała się wielką przeszkodą w kontynuowaniu karier, dlatego na rynku wolnych graczy zostało trochę nazwisk. Decyzja dotycząca przyszłości Santiago jest po stronie sztabu szkoleniowego. Jeżeli uznają, że przyda się drużynie, podpiszemy kontrakt - skomentował Damian Wleklak, menedżer Torus Wybrzeża..

Zawodnik miał się pojawić w Gdańsku wcześniej, jednak ze względu na restrykcje związane z pandemią, nie otrzymał pozwolenia na przyjazd do Polski. Na początku stycznia dwa razy gdański klub kupował już bilety do Gdańska dla Kolumbijczyka, przez problemy wizowe się to nie udało. Zawodnik był na tyle zdeterminowany, że zdecydował się przyjechać na własny koszt, co zdarza się w obecnych czasach niezwykle rzadko.

Czy zobaczymy pierwszego Kolumbijczyka w PGNiG Superlidze? - Santiago odbył już jedną jednostkę treningową, kolejne przed nami. Nie mamy za dużo czasu, żeby go zgłosić, ale wspólnie z Mariuszem Jurkiewiczem pokażemy kilka ćwiczeń i zagrywek, zobaczymy jak zawodnik sobie w nich radzi i zadecydujemy. Po pierwszym treningu jest kilka elementów, w których wygląda naprawdę korzystnie - ocenił sytuację Krzysztof Kisiel, trener klubu z Gdańska.

Czytaj także: 
Orlen Wisła już w Wiedniu 
Zagłębie zatrzyma dwóch skrzydłowych

Komentarze (0)