PGNiG Superliga Kobiet. "Spokojnie jedną" i po medal? Nie jest to niemożliwe

WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: mecz MKS Perła Lublin - MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski
WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: mecz MKS Perła Lublin - MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski

Piotrcovia po bardzo emocjonującym meczu wygrała w Elblągu ze Startem 26:25. To była już 19. kolejka w PGNiG Superlidze Kobiet, do końca zostało tylko albo aż 9 serii. W grze o medale została czwórka zespołów, w tym piotrkowianki.

Jeśli MKS Piotrcovia marzyła o niestraceniu za wcześnie szans na medal, to takie mecze, jak przeciwko przedostatniemu w całej stawce Startowi musiała wygrać. Nie przyszło to łatwo. Trenerowi Krzysztofowi Przybylskiemu na pewno przybyło trochę więcej siwych włosów.

Można powiedzieć, że po pierwszej połowie udało się przyjezdnym wcielić plan w życie. Wygrana 16:13 oczywiście o niczym jeszcze nie świadczyła, ale pozwoliła wejść w drugą część meczu z optymizmem. O ile na początku znakomitą dyspozycją rzutową popisywała się Daria Szynkaruk, tak w końcówce zagrożenie pod bramką Magdalini Kepesidou czy Wioletty Pająk zawodniczki z Piotrkowa Trybunalskiego stwarzały z różnych pozycji.

Co warte podkreślenia, czwarty zespół w tabeli zanotował mniej strat, ale i oddawał więcej rzutów. Trudno przewidzieć, co by było, gdyby ciężaru odpowiedzialności nie wzięły na siebie choćby Joanna Waga czy Katarina Bojicić. Ta pierwsza "zamknęła" wynik przed przerwą dzięki skutecznej próbie z siódmego metra. Start przegrywał, ale nie był pozbawiony wiary.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ukochana Cristiano Ronaldo pławi się w luksusach. Jacht, złota biżuteria...

Dużo zmieniło się w drugiej części rywalizacji. Tym razem to Alona Szupyk starała się "ciągnąć" drużynę. Szwankowała jednak defensywa, z którą dość dobrze radziła sobie w tym spotkaniu Małgorzata Trawczyńska. W 54. minucie tablica świetlna wskazała stan 21:26. Mało kto wtedy przypuszczał, że Start napsuje rywalkom jeszcze tak wiele krwi. A jednak. Goście chyba za wcześnie uwierzyły, że już nic złego im się nie może stać.

Nerwy sięgnęły zenitu, kiedy za czwartym razem karnego zmarnowała Trawczyńska. Skrzydłowa właściwie mogła całkowicie odebrać gospodyniom nadzieję, a tak ją przedłużyła. Kto wie, jak ostatecznie zakończyłby się mecz, gdyby Katarzyna Cygan zachowała trochę więcej chłodnej głowy i nie została odesłana na ławkę kar. Na 34 sekundy przed końcem trafiła Milica Rancić, ale na doprowadzenie do remisu zabrakło już czasu. 3 "oczka" pozwoliły piotrkowiankom dogonić nieco Perłę, z którą najprawdopodobniej będą walczyć o brązowe krążki.

PGNiG Superliga Kobiet, 19. kolejka:

EKS Start Elbląg - MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski 25:26 (13:16)

Start: Kepesidou, Pająk - Choromańska, Świerczek 4, Waga 1 (1/2), Bojcić 2, Gędłek, Szczepanik 3 (2/3), Pękala, Cygan, Agović 2 (2/2), Szupyk 7 (1/1), Stapurewicz 2, Rancić 4.
Karne: 6/8.
Kary: 10 min. (Cygan, Agović - 4 min., Pękala - 2 min.).

Piotrcovia: Opelt, Sarnecka - Płomińska 2, Drażyk 3, Klonowska 2, Oreszczuk 1, Roszak 4, Więckowska 1, Szynkaruk 3 (0/1), Charzyńska 1, Trawczyńska 6 (3/4), Abramowicz 1, Sobecka,  Macedo 2.
Karne: 3/5.
Kary: 10 min. (Charzyńska - 4 min., Klonowska, Więckowska, Trawczyńska - 2 min.).

Sędziowie: Kamrowski (Cedry Wielkie), Wojdyr (Gdańsk).
Widzów: bez udziału publiczności.

Czytaj także:
--> Polacy przegrali ważny mecz i mocno skomplikowali swoją sytuację
--> Wicelider PGNiG Superligi postraszony u siebie

Źródło artykułu: