Mecz w Głogowie był dla drużyny Bartosza Jureckiego jedną z ostatnich szans na nawiązanie realnej walki o utrzymanie - Piotrkowianin miał aż pięć punktów straty do gwarantującej baraże pozycji, na której plasuje się SPR Stal Mielec. Chrobry zdobył do tego spotkania dwa razy więcej punktów niż piotrkowianie i bardziej mógł patrzeć na walkę o ósemkę.
Od początku spotkania bardzo dobrze spisywali się goście, w których bramce różnicę robił Kacper Ligarzewski. Chrobremu Głogów wychodziło niewiele, do tego urazu doznał Damian Krzysztofik, za którego wszedł Dawid Krzywicki. Po dwóch bramkach Grzegorza Sobuta, w 9. minucie było już 2:6.
Witalij Nat poprosił o czas i jego uwagi okazały się na tyle trafne, że w ciągu sześciu minut gospodarze odrobili całą stratę! W międzyczasie czerwoną kartką za faul ukarany został Marcin Matyjasik. Głogowianie nie potrafili jednak pójść za ciosem i nie wyszli przed przerwą na prowadzenie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o 12-latku. Zwróć uwagę na jego technikę
Bardzo ciekawe były ostatnie minuty. Najpierw Ligarzewski w efektowny sposób odbił piłkę przy kontrze, a następnie Piotrkowianin grając w dwuosobowym osłabieniu wykorzystał ostatni możliwy rzut przed pokazaniem przez sędziego gry pasywnej i Piotr Rutkowski wyprowadził swój zespół na trzybramkową przewagę. Na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 14:16, gdyż bramkę równo z syreną rzucił Krzywicki.
W drugiej połowie emocje były jeszcze większe. Co prawda premierową bramkę rzucił Tomasz Wawrzyniak, powiększając przewagę gości do trzech trafień, jednak szybko Chrobry wyrównał. Przez długi czas oba zespoły grały bramka za bramkę. Pierwszy raz przewagę głogowianie mieli w 46. minucie, gdy trafił Ołeksandr Tilte.
Przy stanie 24:23 dla Chrobrego, doszło do bardzo niecodziennej sytuacji. Dwa razy podczas jednej akcji faulowany był Jan Stolarski - najpierw przez Krzysztofa Tylutkiego, a po chwili przez Tomasza Klingera. Obaj zawodnicy klubu z Głogowa zostali ukarani czerwonymi kartkami! Mimo osłabień kadrowych, Chrobry dał radę utrzymać prowadzenie, a po bramce Marcela Zdobylaka z karnego, na 5 minut przed końcem było już 27:25 dla gospodarzy.
Piotrkowianin nie miał nic do stracenia, jednak Chrobry grał bardzo uważnie w ataku, nie pozwalając sobie na straty. Przy stanie 30:28, na nieco ponad minutę przed końcem, Bartosz Jurecki poprosił o czas. Po długiej akcji kontaktową bramkę rzucił Marcin Szopa. Wskazówki swoim zawodnikom przekazał Witalij Nat. Głogowianie stracili piłkę, szansę miał Piotrkowianin, ale nie wykorzystał ostatniej akcji. Drużyna z województwa łódzkiego przegrała dziewiąty mecz z rzędu i o utrzymanie w lidze będzie już niezwykle ciężko.
Chrobry Głogów - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 30:29 (14:16)
Chrobry:
Derewiankin (11/39 - 28%), Stachera (0/1 - 0%) - Tilte 7, Babicz 6, Jamioł 6, Krzywicki 3, Grabowski 2, Marszałek 2, Krzysztofik 1, Przysiek 1, Zdobylak 1, Klinger 1 oraz Warmijak, Tylutki.
Karne: 4/4.
Kary: 14 min. (Tylutki, Klinger - po 4 min., cz.k., Zdobylak, Marszałek, Babicz - po 2 min.).
Piotrkowianin:
Ligarzewski (9/25 - 36%), Kot (6/19 - 32%) - Swat 6, Mosiołek 5, Szopa 4, Sobut 3, Mastalerz 3, Stolarski 2, Tórz 2, Matyjasik 1, Kaźmierczak 1, Rutkowski 1, Wawrzyniak 1 oraz Pacześny, Surosz, Pożarek.
Karne: 4/5.
Kary: 10 min. (Matyjasik 2 min. - cz.k., Mosiołek, Rutkowski, Surosz, Pożarek - po 2 min.).
Czytaj także:
Łomża Vive gra o ćwierćfinał
Spokój Wisły w Opolu