PGNiG Superliga. Uważna gra Chrobrego, Torus Wybrzeże nie odwróciło wyniku

Chrobry Głogów utrzymał minimalne prowadzenie i pokonał Torus Wybrzeże Gdańsk 32:29. Drużyna znad morza, w przeciwieństwie do kilku poprzednich spotkań, nie potrafiła odwrócić losów meczu.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Chrobry Głogów WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Chrobry Głogów
Po ostatnich zwycięstwach obu drużyn, zarówno Chrobry, jak i Torus Wybrzeże przesunęły się w górę tabeli, z realną szansą na ósemkę. Od pierwszych minut spotkanie w Głogowie było wyrównane, później jednak ze względu na bardzo dobrą postawę Antona Derewiankina, który potrafił wyciągnąć kilka piłek z rzędu, gospodarze zaczęli przeważać.

Postawę Ukraińca wykorzystali jego koledzy z pola i gdy Przemysława Witkowskiego pokonał Dawid Przysiek, było już 5:2 dla gospodarzy. W zespole przyjezdnych nie funkcjonowała bramka i próżno było szukać spektakularnych interwencji ze strony gdańszczan, jednak drużyna Mariusza Jurkiewicza miała bardzo dobrą serię w obronie.

Szczypiorniści z Gdańska w krótkim czasie zdobyli cztery bramki, a gdy drugą kontrę z rzędu wykorzystał Kelian Janikowski, wyprowadzając Torus Wybrzeże na prowadzenie, Witalij Nat poprosił o czas. Uwagi trenera podziałały, gdyż szybko grający bez kilku ważnych zawodników głogowianie odzyskali prowadzenie, a gdy ze skrzydła trafił Maciej Marszałek, w 23. minucie było już 14:11.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wakacje gwiazdy reprezentacji Polski. Widoki zapierają dech w piersiach

Obie drużyny mogły zmienić oblicze spotkania, jednak brakowało dokładności w ataku pozycyjnym. Do przerwy utrzymywało się minimalne prowadzenie zespołu z Głogowa, który ostatecznie schodził do szatni przy wyniku 18:16.

Drugą połowę bardzo dobrze, bo od dwóch rzuconych bramek, zaczęli głogowianie i po trafieniu Adama Babicza, prowadzili już 20:16. Przez długie minuty utrzymywało się 2-3 bramkowe prowadzenie gospodarzy. Żaden z zespołów nie potrafił zapewnić sobie spokojnej końcówki spotkania.

Na trzy minuty przed końcem Torus Wybrzeże miało szansę dojść rywala na jedną bramkę, jednak rzut Krzysztofa Gądka obronił bardzo łatwo Rafał Stachera. Skuteczny był natomiast Ołeksandr Tilte, dzięki czemu Chrobry znów wyszedł na trzy bramki różnicy. Przy stanie 30:27 o czas poprosił trener Jurkiewicz.

Gdańszczanie nie zdołali już jednak odrobić strat. Na pół minuty przed końcem fatalnie w rozegraniu pomylił się Damian Woźniak, oddając piłkę rywalom. Gospodarze wygrali 32:29 i awansowali na 7. miejsce w tabeli. Torus Wybrzeże pozostaje dziesiąte.

Chrobry Głogów - Torus Wybrzeże Gdańsk 32:29 (18:16)

Chrobry Głogów: Derewiankin (8/27 - 30%), Stachera (6/16 - 38%) - Tilte 9, Klinger 6, Jamioł 5, Babicz 4, Marszałek 3, Grabowski 2, Przysiek 1, Bekisz 1 oraz Warmijak, Krzywicki, Orpik, Tylutki, Zdobylak.
Karne: 3/5.
Kary: 8 min. (Marszałek 4 min., Przysiek, Tylutki - po 2 min.).

Torus Wybrzeże: Witkowski (0/15 - 0%), Chmieliński (3/18 - 17%) - Kosmala 7, Janikowski 5, Mosquera 4, Jachlewski 3, Woźniak 2, Stojek 2, Comerlatto 2, Pieczonka 2, Adamczyk 1, Papaj 1 oraz Gądek.
Karne: 2/3.
Kary: 10 min. (Pieczonka 4 min. - cz.k., Gądek, Stojek, Janikowski - po 2 min.).

Czy Chrobry zakończy sezon na wyższej lokacie niż Torus Wybrzeże?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×