PGNiG Superliga. Piotrkowianin w coraz trudniejszym położeniu

Materiały prasowe / KS Azoty Puławy / Na zdjęciu: Andrij Akimienko (z piłką)
Materiały prasowe / KS Azoty Puławy / Na zdjęciu: Andrij Akimienko (z piłką)

Nie było niespodzianki w Piotrkowie Trybunalskim. Azoty Puławy okazały się bezlitosne dla ostatniej drużyny tabeli PGNiG Superligi.

Nie trzeba było wielkiego meczu ze strony Azotów, by wysoko pokonać Piotrkowianina. Puławianie zrobili swoje, wykorzystywali błędy rywali i nie przeszkodził im nawet słaby początek spotkania w wykonaniu Wadima Bogdanowa. Doświadczonego Rosjanina zmienił Mateusz Zembrzycki i przyłożył rękę do zwycięstwa.

Piotrkowianin przede wszystkim męczył się w ataku. Jan Stolarski i Patryk Mastalerz próbowali poderwać kolegów, ale większość bramek rzucili, gdy spotkanie było już rozstrzygnięcie. Po stronie Azotów mógł podobać się prowadzący grę Bartosz Kowalczyk. Środkowy kreował kolegom okazje, zwłaszcza kołowym, dobrze wyglądali prawi rozgrywający. Druga sprawa - Piotrkowianin niespecjalnie stawiał twarde warunki.

Drużyna Bartosza Jureckiego nadal zamyka tabelę ze sporą stratą do trzynastej Stali Mielec. Na zwycięstwo czeka już od końca listopada 2020 roku. Kolejek do rozegrania coraz mniej, a w terminarzu Łomża Vive Kielce, Orlen Wisła Płock czy Górnik Zabrze. Samo zwycięstwo ze Stalą Mielec nie wystarczy do utrzymania.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - KS Azoty Puławy 28:40 (14:20)

Piotrkowianin: Ligarzewski (11/44 - 25 proc.), Kot (0/6) - Stolarski 6, Mastalerz 6, Tórz 4, Surosz 3, Szopa 3, Pożarek 3, Iskra 1, Pacześny 1, Mosiołek 1, Matyjasik, Kaźmierczak, Swat, Wawrzyniak

Azoty: Bogdanow (2/11 - 15 proc.), Zembrzycki (5/14 - 36 proc.), Borucki (2/7 - 29 proc.) - Akimenko 4, Kowalczyk 4, Łangowski 4, Szyba 4, Przybylski 4, Dawydzik 4, Gumiński 4, Rogulski 4, Jurecki 3, Podsiadło 3, Jarosiewicz 2, Baczko, Seroka

ZOBACZ:
Niespodzianka w Koszalinie
Szok w Kielcach po Lidze Mistrzów

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wakacje gwiazdy reprezentacji Polski. Widoki zapierają dech w piersiach

Źródło artykułu: