El. MŚ 2021. Wielki niedosyt Polek po meczu w Austrii. Wszystko jeszcze możliwe
Reprezentacji Polski nie udało się wygrać w pierwszym meczu eliminacyjnym do mistrzostw świata. Biało-Czerwone zremisowały z Austrią po 29. Rewanż nie będzie formalnością.
Polki od pierwszych chwil miały problemy w obronie. Gospodynie prostymi środkami znajdowały luki w naszej formacji. A jeśli już doszły do pozycji rzutowej, piłka lądowała w bramce strzeżonej przez Adriannę Płaczek. Jak groźne były miejscowe, pokazała również akcja z 10. minuty spotkania. Patricia Kovacs dostrzegła wbiegającą z lewej flanki Sonję Frey. Trafienia rozgrywającej nie powstydziłyby się najlepsze drużyny na świecie. Bardzo dobrze wyglądało również zagęszczanie przez Austriaczki centralnej strefy.
Polki mogły przejąć inicjatywę. W kontrach bezpośrednich, których znowu nie było za dużo, lepsza od Anety Łabudy była jednak Petra Blazek. Coś drgnęło po wejściu Aleksandry Zimny. Potrzebowaliśmy mocnego rzutu z drugiej linii. Brakowało za to podłączenia się kołowej. Z drugiej strony, kiedy już do tego dochodziło, Joanny Szarawagi nie dało się zatrzymać. W końcówce pierwszej połowy Polki miały dużego pecha. Rywalki może nie podwyższały swojego dorobku, ale obijały bramkę w taki sposób, że piłka ponownie trafiała w dłonie Austriaczek. Ostatecznie stanęło na remisie po 13.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nożyce, którymi zachwyca się cały świat. Uderzył idealnie!Podopieczne Senstada dobrze przepracowały czas w szatni. W końcu zanotowaliśmy serię przechwytów. W 34. minucie było już 17:14. Szybka reakcja szkoleniowca nie pozwoliła zadać kolejnych ciosów. Świetne wejście zanotowała Patrycja Świerżewska. Była bardzo aktywna. Natychmiast doskakiwała do przeciwniczki. Właściwie jej stroną nie dało się przejść. Tym bardziej należało żałować prostych strat w ataku pozycyjnym. Mocno zdenerwowało to norweskiego trenera Biało-Czerwonych.
Przed ostatnim kwadransem strata zrobiła się naprawdę duża (24:21). Oczywiście biorąc pod uwagę boiskowe wydarzenia. Mieliśmy problem zwłaszcza z lewym skrzydłem, na którym piekielnie skuteczna była Nina Neidhart. Na parkiecie pojawiły się zarówno Monika Maliczkiewicz, jak i Weronika Gawlik. I obie zrobiły swoje. Na autostradę Polki nie wjechały, co najwyżej na drogę z dwoma pasami. Dopiero w rewanżu trzeba ten drugi pas wykorzystać. Inny scenariusz nie wchodzi w grę.
El. MŚ 2021, 1. mecz:
Austria - Polska 29:29 (13:13)
Austria: Ivancok, Rauter, Blazek - Pandza 5, Frey 5 (2/3), Schindler, Kovacs 1, Gangel, Wess 4, Reichert 3, Dramac, Kaiser, Schlegel 1, Marksteiner, Neidhart 8, Huber 2.
Karne: 2/3.
Kary: 4 min. (Huber - 4 min.).
Polska: Gawlik, Płaczek, Maliczkiewicz - Zimny 4 (1/1), Płomińska 4, Łabuda 4, Matuszczyk, Kudłacz-Gloc 1, Górna 1, Nosek 6, Kochaniak 1, Szarawaga 4, Świerżewska, Achruk, Roszak 3 (3/3), Nocuń 1.
Karne: 4/4.
Kary: 10 min. (Nosek, Płomińska, Kudłacz-Gloc, Świerżewska, Roszak - 2 min.).
Sędziowie: Simone, Monitillo (obaj z Włoch).
Widzów: bez udziału publiczności.
Czytaj więcej:
--> Emocjonalne wyznanie Małgorzaty Stasiak. Mogła zaskoczyć
--> Duże zainteresowanie Bąkiem
-
VbHb Zgłoś komentarz
solidną zawodniczką jest Pandża,zarówno w obronie,jak i w ataku sprawiała nam dosyć sporo kłopotów,świetna była też Neidhart,która jednak miała stanowczo za dużo swobody i liczę,że ograniczymy jej rolę w kolejnym starciu.Co do naszej gry,to najbardziej bolał ten przestój przy największej zaliczce i nierzucanie bramek akurat w tamtym momencie.Plusem był fakt,że udało nam się nie dość,że odwrócić niekorzystny wynik,to jeszcze przejąć kontrolę na tyle,abyśmy do końca mogli martwić się o wygraną chociażby jedną bramką.Podobała mi się gra Oktawii Płomińskiej i wzięcie na siebie odpowiedzialności przez Natalię Nosek.Fajnie wprowadziła się Ola Zimny z mocnymi rzutami z dystansu,życzę jej w przyszłości trafienia do lepszej ligi.W ogóle fajne było to,że nie tylko od starszych dziewczyn zależało czy mecz będzie wygrany,czy przegrany.Można myśleć optymistycznie przed meczem u siebie. -
Grieg Zgłoś komentarz
Największa niespodzianka to jednak remis Czeszek ze Szwajcarkami i to u siebie (27:27). Niemki wywiozły z Portugalii bezpieczną kilkubramkową zaliczkę (32:27). -
Grieg Zgłoś komentarz
powiększeniem formuły ME do 24 krajów. -
Raf1 Zgłoś komentarz
wrócilibyśmy z Austrii z tarczą. Grieg, Ty się zapewne orientujesz. Czy Marta może być gotowa na wtorek? -
Prof. Kibic Zgłoś komentarz
Niedźwiedź. Może w studio też czas na zmiany.??Brawo za to dla Pani Małgorzaty Stasiak za profesjonalizm i klasę. Tak trzymać -
Grieg Zgłoś komentarz
własnym podwórku zrobiły miazgę z Włoszek - 46:19), a Czarnogórki we wtorek będą bronić na Białorusi kilkubramkowej zaliczki (29:23). -
Montana Zgłoś komentarz
zagrać o tyle lepiej by wywalczyć awans na MŚ. -
Observator Zgłoś komentarz
brak Asi Drabik i Marty Gęgi. Kinga jeszcze daleka do swojej formy - praktycznie nic nie wniosła do gry ! Agresywna obrona i zadziorność to dobry prognostyk na rewanż .Nie wyobrażam sobie innego rezultatu jak wtorkowe zwycięstwo - powodzenia ! -
Michał_82 Zgłoś komentarz
Niestety był to słaby mecz naszej drużyny. Trzeba dużo poprawić przed rewanżem. Wszytko jest w naszych rękach. -
alonso Zgłoś komentarz
pochwalił za rzut z dystansu. Szarawagę za solidność. Skrzydłowe wykręciły więcej niż powinny. Czy to wystarczy na rewanż ? Na pewno będzie walka do ostatniej sekundy. -
Grieg Zgłoś komentarz
wypełniały lukę po niezbyt jeszcze dysponowanej Achruk. Szkoda tego przestoju od 39 do 47 minuty - w tym okresie mieliśmy chyba tyle samo błędów własnych, co przez resztę spotkania. Ciekawe, czy w rewanżu od pierwszej minuty wyjdzie Romka - dzisiaj pomimo kilku strat nieźle rozruszała nasz atak. -
Józef Czaszkiewicz Zgłoś komentarz
rozgrywającej? Po czwarte, czy wzrok mnie mylił i dostrzegłem stronniczość sędziów? -
kucharz Zgłoś komentarz
BRAK POMYSŁU NA GRĘ-nic się w grze naszej reprezentacji nie zmieniło-głównie piłki dogrywane do środka-dużo strat. Przeciętna AUSTRIA pokazała, że można grać przyjemnie dla oka