El. ME 2022. Ostatnia prosta dla Polaków. Tylko kataklizm zabierze awans?
Jeśli nie zdarzy się coś zupełnie nieoczekiwanego, to polscy szczypiorniści nawet pomimo ewentualnej porażki z Holandią prawdopodobnie awansują do ME 2022. Bramka Michała Daszka ze Słowenią może okazać się jedną z najcenniejszych w ostatnich latach.
Wciąż bardzo realny jest scenariusz z nieoglądaniem się na pozostałe reprezentacje. Jeśli Polacy pokonają 2 maja (godz. 18:00) Holendrów, to wyprzedzą Oranje i prawdopodobnie zakończą rywalizację na drugim miejscu w grupie. Remis na pewno zapewni awans spośród zespołów z trzecich lokat. Analizy zaczynają się w razie porażki, ale większość założeń brzmi dość absurdalnie.
Po 5 kolejkach Polacy mają drugi bilans spośród drużyn z trzecich miejsc (cztery awansują do ME 2022). Jako absolutną fantastykę trzeba potraktować ewentualne wysokie zwycięstwa Greków z Francuzami, Estończyków z Niemcami czy Włochów z Norwegami.
Biało-Czerwonych mogą jeszcze przeskoczyć Litwini, jeśli przynajmniej zremisują na wyjeździe z Portugalią. Wciąż w grze są Szwajcarzy, którzy muszą pokonać Macedonię Północną co najmniej czterema bramkami oraz Ukraińcy, potrzebujący co najmniej remisu z Czechami. Wciąż trzeba pamiętać o Rumunach i Czarnogórcach w grupie 8, w tym układzie najgorszym wynikiem byłby remis.
Teoretycznie możliwe jest spełnienie wszystkich scenariuszy (choć mało prawdopodobne), dlatego mecz w Almere z Holandią trzeba traktować jako rywalizację o spokój w eliminacjach.
ZOBACZ:
Horror w meczu Polaków
To był spektakularny sukces polskiej piłki ręcznej