To nie jest sezon EKS Startu Elbląg. To drużyna, która przez wiele kolejek nie grała w swoim optymalnym składzie, ponieważ na drodze stawały kontuzje. Zawodniczki braki w kadrze nadrabiają jednak ambicją, a jak przegrywają, to po walce.
Elblążanki zmusiły w sobotę do wysiłku KPR Gminy Kobierzyce. Choć wygrać u siebie się nie udało, gospodynie rywalizacji zaprezentowały się pozytywnie. - Jestem dumny ze swoich zawodniczek i bardzo dobrego meczu w ich wykonaniu - przyznał trener Andrzej Niewrzawa.
- Nie mam słów. Wielki szacunek dla tych dziewczyn, które wykrzesały z siebie przecież tyle sił, żeby powalczyć jak równy z równym z zespołem, który ma jeszcze szansę na wicemistrzostwo Polski. Szacunek dla zawodniczek za walkę jaką podjęły. Do samego końca - powiedział szkoleniowiec elbląskiego klubu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda tenisa na korcie w zaawansowanej ciąży! "Sprawdziłam, czy wciąż to mam"
- Obie połowy były dobre w naszym wykonaniu. Może trochę zabrakło nam siły i ławki. Robiłyśmy błędy, ale to właśnie mogło z tego wynikać. Miałyśmy dużo stuprocentowych sytuacji rzutowych. Źle wykańczałyśmy akcje, co mogło wynikać z zmęczenia. Gramy dalej, bo jeszcze mamy szansę na szóste miejsce - zapowiedziała Paulina Stapurewicz.
EKS sezon 2020/2021 zakończy na szóstym lub siódmym miejscu. - Jesteśmy zespołem ambitnym, ale czasem troszkę brakuje doświadczenia. Zawodniczki zdobywają je z meczu na mecz i idą do góry, jako przykład można podać Paulinę Stapurewicz, która rozwinęła się i jest teraz ważnym ogniwem drużyny - ocenił Andrzej Niewrzawa.
Ekipa z Elbląga w ostatniej kolejce zmierzy się na wyjeździe z nieprzewidywalnym Eurobudem JKS Jarosław.
---> PGNiG Superliga Kobiet: bez potknięcia w Elblągu. To będzie zacięta walka o srebro
---> Mamy niespodziankę. Karkonosze lepsze od Korony Handball Kielce - co dalej z awansem?