PGNiG Superliga Kobiet. Eurobud JKS osiągnął cel, w końcu widzieli to kibice

Materiały prasowe / Przemek Gąbka/MKS Perła Lublin / Na zdjęciu: zawodniczki Eurobudu JKS Jarosław
Materiały prasowe / Przemek Gąbka/MKS Perła Lublin / Na zdjęciu: zawodniczki Eurobudu JKS Jarosław

Eurobud JKS Jarosław po emocjonującej końcówce pokonał EKS Start Elbląg 24:23. Po raz pierwszy w tym sezonie mecz PGNiG Superligi Kobiet odbył się w obecności kibiców.

Stawką piątkowego spotkania było 6. miejsce w lidze. Dwa punkty przewagi w tabeli miały zawodniczki z Podkarpacia, w przypadku zwycięstwa po 60 minutach, na tę lokatę mogła awansować drużyna Startu. Elblążanki dobrze zaczęły spotkanie. W 7. minucie po bramce Pauliny Stapurewicz prowadziły 4:2.

Zespół z Jarosławia grał jednak przy własnych kibicach, którzy po raz pierwszy w tym sezonie mieli prawo przyjść na mecz ze względu na złagodzenie obostrzeń. Gospodynie były uskrzydlone i bardzo szybko zdobywały bramki. Gdy w 16. minucie trafiła Julia Pietras, to ekipa z Podkarpacia prowadziła 9:6!

Obie drużyny grały falami. Jeszcze przed przerwą, gdy trafiła Joanna Gędłek był remis 10:10. Ostatnie minuty I połowy należały jednak zdecydowanie do gospodyń, które wygrały tę część spotkania 15:11. 6. miejsce było w wykonaniu ekipy Reidara Moistada na wyciągnięcie ręki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda tenisa na korcie w zaawansowanej ciąży! "Sprawdziłam, czy wciąż to mam"

Na początku drugiej połowy Eurobud JKS podwyższył prowadzenie do pięciu bramek, jednak w ostatnim meczu sezonu EKS Start nie miał nic do stracenia. Elblążanki odrobiły niemal całą przewagę. Przy stanie 22:20 dla gospodyń Andrzej Niewrzawa poprosił o czas na 7 minut przed końcem.

Przyniosło to jednak odwrotny skutek - dwa razy z rzędu trafiły jarosławianki i trener Niewrzawa znów zdecydował się na czas. Tym razem Start rzucił dwie bramki w krótkim czasie, jednak przez długi czas obie drużyny nie potrafiły rzucić do bramki rywalek. Na kilkanaście sekund przed końcem bramkę na 24:23 rzuciła Paulina Stapurewicz. Mecz przerwał jeszcze Reidar Moistad, dając wskazówki na ostatnie trzy sekundy. Eurobud JKS nie stracił już piłki i to ekipa z Podkarpacia zajęła 6. miejsce na koniec sezonu.

Eurobud JKS Jarosław - EKS Start Elbląg 24:23 (15:11)

Eurobud JKS: Szczurek, Ciąćka - Pietras 5, Matuszczyk 5, Żukowska 4, Parandij 3, Zimny 2, Niesciaruk 2, Kozimur 1, Strózik 1, Mikosz 1 oraz Doniec, Guziewicz.
Karne: 2/2.
Kary: 6 min. (Pietras 2 min. - cz.k., Żukowska, Niesciaruk - po 2 min.).

EKS Start: Kepesidou, Pająk - Stapurewicz 6, Waga 5, Bojicić 3, Cygan 2, Rancić 2, Szczepanik 2, Agović 2, Gędłek 1 oraz Pękala, Choromańska.
Karne: 3/4.
Kary: 6 min. (Bojicić, Agović, Gędłek - po 2 min.).

Źródło artykułu: