PGNiG Superliga Kobiet. Krzysztof Przybylski: Część dziewczyn myślała, że mecz sam się wygra
Piotrcovia przegrywała w Chorzowie różnicą czterech bramek, by ostatecznie wygrać 28:24. - Część dziewczyn myślała, że mecz sam się wygra, niestety Ruch postawił nam trudne warunki w obronie - zauważył trener Krzysztof Przybylski.
- Założyłem sobie przed meczem, że zawodniczki będą grać w miarę po równo w wymiarze czasowym. W I połowie w bramce grała Karolina Sarnecka, która też odbijała piłki, w drugiej weszła Daria Opelt i miała "wejście smoka", złapała kilka piłek w sytuacji sam na sam i zatrzymała Natalię Stokowiec, która w I połowie była praktycznie bezbłędna. Potrafiliśmy dość szybko odrobić straty z I połowy, dzięki temu mecz ułożył się po naszej myśli i skończyliśmy go zwycięsko - dodał trener po spotkaniu z KPR Ruchem Chorzów.
Przed drużynami PGNiG Superligi jeszcze jedna kolejka. Piotrcovia po raz pierwszy od długiego czasu zagra przed kibicami. - Gra się po to, by kibice byli na sali. Mamy dobry sezon i chcemy, by nas wspomagali z trybun. To ósmy zawodnik, zawsze dobrze gra się z kibicami i w niedzielę postaramy się z nimi godnie przywitać i pożegnać - podsumował Przybylski.
Czytaj także:
Błędy własne skarciły Ruch
Emocjonujący czerwiec w PGNiG Superlidze