, WP SportoweFakty: Jak wygląda początek przygotowań Torus Wybrzeża Gdańsk?
Mariusz Jurkiewicz, trener Torus Wybrzeża Gdańsk: Nie miałem większych zastrzeżeń do drużyny po wakacjach, wszyscy wrócili we w miarę dobrej formie, gotowi do pracy.
Czy każdy jest na sto procent dostępy od strony zdrowotnej
Jakub Powarzyński, Jeremi Stojek i Damian Woźniak nie mogą brać udziału w pełnym treningu ze względu na kontuzje odniesione w ubiegłym sezonie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tekturowe łóżka w Tokio robią furorę. Słynna tenisistka pokazała zdjęcia
Będą gotowi na inaugurację?
Inaugurację opuszczą być może wszyscy i zobaczymy jak będzie przebiegała ich rehabilitacja. Na pewno nie będziemy się spieszyć u Powarzyńskiego, który wróci do treningu i gry jak dostanie zielone światło od lekarzy oraz będzie czuł się pewnie do zespołu.
Z zespołu odeszło więcej zawodników niż przyszło. Czy oznacza to, że kogoś jeszcze szukacie?
Nie, na ten moment kadrę uważam za zamkniętą. Pracujemy z tymi ludźmi, których mamy i chcieliśmy mieć. Jak na środki, którymi dysponujemy, udało nam się zorganizować taką drużynę, z której jestem zadowolony jako trener. Mam nadzieję, że praca będzie przebiegała na tyle sprawnie, że wszyscy będziemy zadowoleni z osiąganych wyników.
Jak prezentują się nowi zawodnicy?
Przede wszystkim za wcześnie, żeby o tym mówić. Dima Doroszczuk jeszcze nie trenuje z zespołem, bo w wakacje leczył kontuzję z poprzedniego sezonu. Tak czy inaczej, będzie miał on indywidualny tok przygotowań z racji tego, że jest po delikatnym zabiegu. To doświadczony zawodnik i na sezon ma być gotowy.
Z zespołu do MKS-u Grudziądz odchodzi Dawid Wodziński. Kto będzie trzecim bramkarzem?
Kwestia trzeciego bramkarza będzie rozstrzygała się w sierpniu. Jest kilka opcji, ale będą one na zasadach awaryjnych. Naszą bramkę będą strzec Artur Chmieliński i Miłosz Wałach. Dawida Wodzińskiego chcieliśmy zatrzymać, ale wyraził wolę odejścia do innej drużyny i przystaliśmy na jego propozycję.
Czy trzecim bramkarzem będzie któryś juniorów?
Będziemy omawiać różne kwestie papierowe, proceduralne. Nie wszyscy mogą być wypożyczeni i użyczeni. Jak klub sprawdzi wszystkie opcje, będziemy podejmować decyzje.
Czy ma pan żal, że kilku zawodników którzy reprezentowali Wybrzeże w juniorach będzie grać w innych klubach superligowych?
O żadnym żalu nie ma tutaj mowy. Zawodnicy, których widzielibyśmy w składzie otrzymali od nas oferty i rozmawialiśmy z nimi, ale jak wybrali inną drogę, to należy tylko życzyć im powodzenia na dalszym etapie kariery.
Przed panem pierwszy okres przygotowawczy jako pierwszego trenera. Czy czerpie pan najwięcej z warsztatu któregoś konkretnego trenera?
Wraz z Mateuszem Jachlewskim układaliśmy plan i pewnych rzeczy się nie wymyśli. Większość drużyn gra podobnie, jeśli chodzi o taktykę. Tak samo wyglądają przygotowania - nikt prochu nie wymyśli. Kwestia zmiany poszczególnych ćwiczeń, organizacji jednostek treningowych, odpowiednie dopasowanie zajęć na siłowni i na boisku. Wybieramy to, co nam najbardziej pasowało, po czym najlepiej się czuliśmy.
Czy to są bardziej krótkie, intensywne treningi czy dłuższe jednostki?
To początek przygotowań i nie ma tu mowy o krótkich treningach. Intensywność jest, jak najbardziej.
Wcześniej Torus Wybrzeże współpracowało z innymi klubami, w szczególności z GKS-em Żukowo. Czy teraz będzie podobnie?
Jak najbardziej, klub z Żukowa jest cały czas naszym partnerem i będziemy z nimi cały czas współpracować. Teraz będzie jedna grupa I ligi i jakość drużyn będzie większa, co jest plusem dla zawodników ogrywających się na wyższym poziomie.
Jaki jest cel sportowy?
Jeżeli skończymy sezon w pierwszej ósemce, to uznamy ten rok za bardzo udany. Na kolejnych sezonach się nie skupiam, myślę o tym co w tym momencie.
Czytaj także:
Duńczycy lepsi w derbach Skandynawii
Pokaz siły Francuzów