Zawodnicy Piotrkowianina Piotrków Trybunalski nieoczekiwanie postawili się Orlen Wiśle Płock. - Początek spotkania był obiecujący w naszym wykonaniu. Zdobywaliśmy bramki, w obronie też nie było źle. Damian Chmurski dał nam fajne wsparcie z tyłu. Potem pojawiło się doświadczenie ze strony Orlenu Wisły. Popełniliśmy parę błędów, a w rywalizacji z takimi drużynami przeciwnik to wykorzystuje - powiedział Bartosz Jurecki, trener klubu z Piotrkowa Trybunalskiego.
- Przed meczem sobie powiedzieliśmy, że chcemy zagrać dla siebie dobry mecz i móc z podniesioną głową wejść i powiedzieć że to było dobre spotkanie. Chcieliśmy się podbudować mentalnie po dwóch ostatnich porażkach, bo przed nami ciężki wyjazd do Szczecina. Udało się to, szkoda że bardziej nie ugryźliśmy Orlenu Wisły, ale i tak jestem zadowolony. Minuty są mi bardzo potrzebne, bo jestem debiutantem. Chłopaki pomagali mi w obronie i oby tak dalej - dodał bramkarz Damian Chmurski.
Trener Orlen Wisły pochwalił rywala. - Przede wszystkim gratuluję Piotrkowianinowi, bo zagrał bardzo intensywny mecz. Grali dobrze, a my mieliśmy bardzo dużo błędów, szczególnie przy okazji sytuacji rzutowych. Tu ten poziom powinien być dużo wyższy. Myślę, że przestrzeliliśmy około 10 sytuacji z szóstego metra, z których 80-90 procent okazji powinno zakończyć się bramką - ocenił Xavier Sabate.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał najpiękniejszej golfistki na świecie!
Hiszpan nie gryzł się w język w kontekście sędziowania. - Najważniejsze są trzy punkty, aczkolwiek poziom sędziowania był na bardzo niskim poziomie, to nie do zaakceptowania. Skończyliśmy z kontuzjowanym zawodnikiem, była klarowna sytuacja na czerwoną kartkę, wiele sytuacji w których ktoś był popychany w powietrzu i to muszą być dwie minuty. Daliśmy się sprowokować i nie powinniśmy tego robić, bo choć mamy młodych zawodników, mają oni już teraz jakość i doświadczenie, nie jestem z tego powodu usatysfakcjonowany - podkreślił Sabate.
Graczom z Płocka nie grało się łatwo. - Piotrkowianin postawił bardzo ciężkie warunki i trudno nam się grało, szczególnie w ataku. Mieli mocną, szczelną obronę, przez co mieliśmy problemy ze zdobywaniem bramek. Wyszliśmy na lekką przewagę z czego mogliśmy się cieszyć, ale końcówka była nerwowa i nie powinno nam się to zdarzać w takich meczach. Gratulacje dla Piotrkowianina - przekazał Krzysztof Komarzewski.
Czytaj także:
Wicemistrz Polski nie błyszczał w Piotrkowie
Fantastyczny mecz Łomży Vive