Fatalna połowa Zagłębia w Opolu. 30 minut do zapomnienia
Męczarnie w ataku i mnóstwo niedokładności. Zagłębie Lubin zawiodło w pierwszej połowie w Opolu i nie zdołało dogonić Gwardii.
Pierwsza połowa ustawiła mecz i nawet niezłe momenty Zagłębia nie odmieniły ogólnego obrazu, cały czas to opolanie prowadzili. Mieli słabsze chwile, gdy pozwolili zbliżyć się na trzy bramki, po czerwonej kartce stracili wracającego do gry Adama Malchera, ale niedługo później Kawka i Maciej Zarzycki wyrwali kolegów z letargu.
Po przespanych 30 minutach Miedziowi wyglądali o klasę lepiej. Marek Bartosik, w przeciwieństwie do Marcina Schodowskiego, zaczął odbijać piłki, Stanisław Gębala i Jakub Moryń próbowali podkręcić tempo w ataku, ale straty były zbyt duże. Gwardziści jeszcze przez chwilę czuli się niepewnie (29:27), mieli jednak w składzie Zarzyckiego, który przypieczętował sukces.
KPR Gwardia Opole - Zagłębie Lubin 30:27 (16:9)
Gwardia: Ałaj (12/34 - 35 proc.), Malcher (1/6 - 17 proc.) - Mauer 8/4, Zarzycki 6, Kawka 4, Zadura 3, Fabianowicz 2, Jankowski 2, Kowalski 2, Morawski 1, Milewski 1, Kucharzyk, Klimków, Scisłowicz, Bączek
Karne: 4/5
Kary: 6 min. (Kawka, Zadura, Milewski)
Czerwona kartka: Malcher
Zagłębie: Schodowski (2/14 - 14 proc.), Bartosik (8/24 - 33 proc.), Byczek (1/2) - Moryń 5/3, Gębala 5, Marciniak 3, Stankiewicz 3, Hajnos 3/1, Bogacz 2/2, Sroczyk 2, Bekisz 2, Czyczykało 1, Pietruszko 1, Adamski, Drozdalski, Iskra
Karne: 6/7
Kary: 12 min. (Moryń - 4 min., Gębala, Marciniak, Hajnos, Pietruszko - po 2 min.)
ZOBACZ:
Pogoń Szczecin zawodzi
Zagłębie gra dalej w pucharach