MŚ 2021 szczypiornistek u progu. Będzie tylko trudniej

Materiały prasowe / ZPRP / Na zdjęciu: Arne Sentad, trener kadry narodowej piłkarek ręcznych
Materiały prasowe / ZPRP / Na zdjęciu: Arne Sentad, trener kadry narodowej piłkarek ręcznych

Solidny występ polskich szczypiornistek w ostatnim meczu przed MŚ 2021. Słowaczki nie postawiły takich wymagań jak Niemki i Hiszpanki. Skala trudności wkrótce pójdzie w górę.

Do hurraoptymizmu przed MŚ 2021 daleko, ale Polki przynajmniej odniosły pewne zwycięstwo, grając przy tym niezłe spotkanie. Drużyna Arne Senstada na razie trochę odstaje od najlepszych w Europie, za to radzi sobie z rywalkami na swoim poziomie (a za takie trzeba uważać Słowaczki).

Cieszy, że Polki potrafiły w końcu wykreować liderkę w ataku. Rzuty z lewego rozegrania właściwie nie zagrażały Hiszpankom (jak w przypadku Aleksandry Zimny i Magdy Więckowskiej), ale już z Aleksandrą Rosiak wszystko wyglądało o niebo lepiej. Zawodniczka francuskiego Besancon potwierdziła dobrą formę z ostatnich tygodni, ostrzeliwała Słowaczki z dystansu. Kolejny udany występ za Magdą Balsam, która w Hiszpanii była nieomylna aż do czasu pudła w pierwszej połowie ostatniego meczu.

Niespodziewanie akcje Moniki Maliczkiewicz wyraźnie poszły w górę. Wprawdzie to czołowa bramkarka Superligi, ale do Hiszpanii pojechała tylko dlatego, że kontuzji doznała Weronika Gawlik. Zawodniczka Zagłębia Lubin wykorzystała swoją szansę, broniła w beznadziejnych sytuacjach. Adrianna Płaczek ma konkurentkę w bardzo dobrej dyspozycji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skąd ona ma tyle energii? Jędrzejczyk jest niczym... rakieta!

Nie brakowało przestojów i zmarnowanych świetnych okazji, ale czasem było na czym oko zawiesić. Piłka docierała do koła, kilka przebłysków miały rozgrywające, szczególnie Monika Kobylińska. Transfer do Francji dobrze zrobił Natalii Nosek, wciąż można liczyć na Kingę Achruk. Na zespół klasy Słowacji wystarczyło. Za kilka dni podczas MŚ 2021 wymagania pójdą wyraźnie w górę, Serbki i Rosjanki nie zostawią tyle miejsca.

"Polska" inauguracja turnieju 3 grudnia, rywalkami Serbki. Dwa dni później mecz z Rosjankami, na koniec 7 grudnia spotkanie z najsłabszymi w grupie Kamerunkami. Trzy zespoły awansują do kolejnej fazy.

ZOBACZ:
Wielka ulga w Gdańsku
W Zabrzu mieli pecha do urazów

Źródło artykułu: