- Jedziemy spełnić swój obowiązek, czyli rozegrać dobry mecz i zdobyć dwa punkty. Wiemy jednak, że będzie ciężko, bo jeszcze nigdy nie wygraliśmy w Porto - mówi Krzysztof Lijewski.
Historia i statystyka nie przemawiają za żółto-biało-niebieskimi, ale ci nie mają zamiaru oglądać się na liczby. Kielczanie czują, że są mocni, ostatnie wyniki zresztą to potwierdziły. Mistrzowie Polski zanotowali doskonałą serię siedmiu zwycięstw z rzędu i dopiero w ostatniej kolejce musieli uznać wyższość Paris Saint-Germain HB. Do Portugalii pojechali jednak z jasno określonym celem.
- To w nas należy upatrywać faworyta do zwycięstwa w meczu w Porto. Jesteśmy liderami grupy i chcemy nimi zostać - podkreśla Tomasz Gębala.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zaręczyny w przerwie meczu? To się nigdy nie znudzi
Żółto-biało-niebiescy zdają sobie sprawę z klasy rywala. - Tego przeciwnika nie możemy lekceważyć, chociaż jest niżej w tabeli. Portugalczycy grają lepiej, niż punktują. Prezentują bardzo fajny handball, w obronie mają silnych, sprawnych zawodników, natomiast w ataku pozycyjnym grają kombinacyjnie, szybko, stosują "siedem na sześć". To, że przegrali z PSG dziesięcioma bramkami nie znaczy, że są od nich o klasę słabsi. Po prostu mieli słabszą skuteczność - zwraca uwagę drugi trener mistrzów Polski.
- Chcemy zająć pierwsze miejsce, to nasz cel. W Porto możemy zapewnić sobie większy spokój na pozostałe cztery mecze w nowym roku - zwraca uwagę Gębala i dodaje: - To jest dobry zespół, ale mieli ciężki terminarz. Wciąż grają bardzo dobrze, fizycznie i są jednym z najsilniejszych zespołów w Lidze Mistrzów. Z pewnością są groźni u siebie, zresztą w tej grupie każdy upatruje swoich szans przed swoimi kibicami. Na pewno będą bardzo zmotywowani, aby wyjść z trudnego dla siebie momentu.
Liga Mistrzów:
FC Porto - Łomża Vive Kielce 09.12.2021, godz. 20:45
---> Wisła blisko klęski. Nieprawdopodobna końcówka w Irun
---> MŚ 2021. Wielki wyczyn polskiej bramkarki. Obroniła trzy rzuty przy jednej akcji