Z ogromnym wsparciem bramkarki można naprawdę zdziałać cuda. Pokazały to w czwartek szczypiornistki słoweńskiej reprezentacji, które urwały cenny punkt Rosyjskiej Federacji Piłki Ręcznej.
Gdyby nie Amra Pandżić, spotkanie zakończyłoby się gładką wygraną Sbornej. Mógł być nawet komplet "oczek", ale na remis pięć sekund przed ostatnim gwizdkiem rzuciła Julia Markowa. Emocji nie brakowało także w meczu zespołów z Bałkanów. Serbki odwróciły w drugiej połowie losy pojedynku i pokonały Czarnogórę różnicą dwóch bramek.
W drugiej grupie Norweżki i Szwedki po raz kolejny urządziły sobie strzeleckie koncerty. Nic dziwnego, bo Portoryko i Kazachstan bardzo mocno odstają poziomem od europejskich ekip. Problemy miały w czwartek tylko Holenderki, na które przez cały czas naciskały Rumunki. Ostatecznie minimalnie wygrały Oranje.
MŚ 2021:
Grupa I
Rosja - Słowenia 26:26 (14:15)
Czarnogóra - Serbia 25:27 (18:14)
Francja - Polska 26:16 (14:9)
Grupa II
Holandia - Rumunia 31:30 (17:14)
Norwegia - Portoryko 43:7 (21:3)
Kazachstan - Szwecja 20:55 (10:21)
***
Puchar Prezydenta:
Angola - Kamerun 35:24 (16:14)
Iran - Uzbekistan 32:37 (18:20)
---> Wisła blisko klęski. Nieprawdopodobna końcówka w Irun
---> MŚ 2021. Wielki wyczyn polskiej bramkarki. Obroniła trzy rzuty przy jednej akcji
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zaręczyny w przerwie meczu? To się nigdy nie znudzi